Według informacji, którą dostaliśmy od jednej z naszych czytelniczek, dziś miała miejsce eksmisja wykonana przez Urząd Dzielnicy Targówek. "Młoda dziewczyna Martyna po powrocie z pracy zastała kłódkę na drzwiach i zaklejone drzwi z plombami administracji". Według wersji p. Martyny w poniedziałek odbyła się rozmowa między zastępcą burmistrza Małgorzatą Kwiatkowską, p. Martyną Radomińską i panią Iwoną Łukasik-Kuligowską ze stowarzyszenia Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej, które zakończyło się wnioskiem, że p. Martyna ma zostać w mieszkaniu przy ul. Syrokomli 2/15 do czasu "wyjaśnienia sprawy". Tymczasem w poniedziałek 4 września drzwi do mieszkania zostały zamknięte, rzeczy pani Martyny zostały w środku, a ona sama - bez dachu nad głową.
Urząd dzielnicy przedstawia jednak nieco inną wersję zdarzeń. Dwa tygodnie temu główny główny najemca (matka p. Martyny) i dwie jej córki na podstawie wyroku sądu zostały przekwaterowane do lokalu zastępczego, a mieszkanie przy ul. Syrokomli 2/15 zamknięte - wynika z wyjaśnień Rafała Lasoty, rzecznika Urzędu Dzielnicy Targówek. W zeszłym tygodniu byli mieszkańcy zwrócili klucze do mieszkania. Pani Martyna to trzecia córka eksmitowanej kobiety, która z prawnego punktu widzenia w mieszkaniu nie przebywała już od dawna. - Czynsz, jak wiadomo, płaci się od określonej liczby lokatorów - mówi Lasota. - Matka od 2013 r. płaciła czynsz za 3 osoby i zadeklarowała, że pani Martyna już tam nie zamieszkuje - wyjaśnia.
Z punktu widzenia urzędu miasta, w mieszkaniu mieszkały więc trzy osoby i tym trzem osobom zapewniono lokal zastępczy. Pani Martyna potwierdza, że faktycznie ze względu na trudną sytuację finansową rodziny jej mama "odpisała ją od czynszu", ale wciąż mieszkała w mieszkaniu przy ul. Syrokomli 2/15 i była tam zameldowana. Kobiety nie sądziły, że na skutek takiego manewru w przypadku eksmisji pani Martyna zostanie bez dachu nad głową. - Mam 23 lata, nie znam się tak dobrze na prawie administracyjnym - tłumaczy i podkreśla, że urząd dzielnicy powinien przeprowadzić wywiad środowiskowy i sprawdzić, ile osób faktycznie mieszka w lokalu i dla tylu osób znaleźć mieszkanie zastępcze.
Jak podkreśla pani Martyna, zamieszkanie z matką nie wchodzi obecnie w grę, ponieważ jej mieszkanie zastępcze zostało przeznaczone dla trzech, nie czterech osób.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?