Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni rady miejskiej w Radomiu w końcu dali zgodę na emisję obligacji samorządowych. Miasto będzie miało pieniądze na najważniejsze rachunki

ik
Radni Prawa i Sprawiedliwości w końcu poparli wniosek prezydenta o emisję obligacji.
Radni Prawa i Sprawiedliwości w końcu poparli wniosek prezydenta o emisję obligacji. Joanna Gołąbek
Nie 39,5 a około 25 milionów złotych będą warte obligacje, które jeszcze w tym roku wyemituje Urząd Miejski. Kwota do pożyczenia się zmniejszyła, bo miasto przełożyło już część płatności na przyszły rok. Radni Prawa i Sprawiedliwości w końcu poparli wniosek prezydenta. W ostatniej chwili, bo jak tłumaczył skarbnik, środa jest ostatnim dniem, kiedy można w sprawie emisji obligacji wystąpić do banków.

Przypomnijmy, obligacje samorządowe mają pokryć tegoroczny deficyt budżetowy. Rada Miejska w styczniu tego roku uchwaliło jego wysokość i zgodziła się, aby część pokryć z kredytu. Obligacje są jedną z form pożyczania pieniędzy, jak przekonywał skarbnik Radomia Sławomir Szlachetka - najkorzystniejszą dla samorządów.

Obligacje wróciły

W listopadzie prezydent dwa razy występował do radnych z wnioskiem o zgodę na ich emisję. Zrobił to pod koniec roku, bo pożyczanie pieniędzy generuje koszty dla miasta, aby były one jak najmniejsze zobowiązania zaciąga się na koniec roku. Taka praktyka była stosowana w Radomiu od wielu lat. W tym roku radni Prawa i Sprawiedliwości konsekwentnie mówili „nie”. A, że w nowej Radzie Miejskiej mają większość to skutecznie blokowali uchwałę.

Brak porozumienia stawał się coraz bardziej kosztowny. Miasto w grudniu już nie zapłaciło na przykład składek ZUS od pensji pracowników magistratu i jednostek podległych, bo zabrakło pieniędzy. To w sumie 16 milionów złotych.
Temat obligacji wrócił na wtorkową sesję Rady Miejskiej. Prezydent wyliczał, że na uregulowania wszystkich miejskich wydatków potrzeba około 106 miliona złotych. Planowane wpływy do miejskiej kasy mają wynieść 58 milionów złotych, a na koncie do dyspozycji jest teraz 4,7 miliona złotych. Część płatności o wartości 21 milionów już zrealizowano. Brakuje więc nieco ponad 25 milionów złotych. I o obligacje tej wartości wnioskował prezydent.

Dlaczego nie potrzeba już 39,5 miliona złotych? Jak wyjaśniał Radosław Witkowski „zmieniły się realia finansowe". W związku z tym, ze radni PiS wcześniej dwukrotnie odmawiali zgody na emisję obligacji część płatności magistrat i podległe mu jednostki przełożyły na przyszły rok. Na przykład szkoły zrezygnowały też z części planowanych zakupów, ale będą musiały ich dokonać w 2019 roku. Na kolejne miesiące przesunięto też zapłatę między innymi za ciepło, wodę i ścieki.

- Pamiętajmy jednak, że to nie są żadne oszczędności – przestrzegał Radosław Witkowski. – Te pieniądze trzeba będzie zarezerwować w przyszłorocznym budżecie.

Fakturka po fakturce

Na tym jednak nie koniec wyliczeń. Radni Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli, że chcą poznać „fakturkę po fakturce”, którą miasto ma zapłacić.
Przygotowano więc zestawienie dotyczące grudniowych wydatków magistratu oraz wszystkich jednostek mu podległych, między innymi szkół i przedszkoli, w sumie 128 podmiotów! Była nawet prezentacja multimedialna. Prezydent czytał po kolei za co płacić w ostatnim miesiącu roku mają dyrektorzy tych jednostek. W zestawieniu były rachunki za prąd, czy ciepło, ale też wydatki na środki czystości, czy realizowane zakupy, nawet te najdrobniejsze. Zapowiadało się długie wystąpienie.

- To złośliwość pana prezydenta – komentował przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości po tym, jak prezydent przedstawił zestawienie z pierwszych placówek.
- Chcieliście poznać „fakturkę po fakturce” więc prezydent je przedstawia – odpowiadali rajcy z Koalicji Obywatelskiej.
Cierpliwości do wysłuchania całego sprawozdania radnym ostatecznie zabrakło. Przewodnicząca Rady Miejskiej Kinga Bogusz z PiS ogłosiła więc przerwę, żeby radni mogli się zapoznać z dokumentami.
Jak już pisaliśmy na poprzednie posiedzenie o obligacjach radni Prawa i Sprawiedliwości poprosili o obecności dyrektorów miejskich jednostek na wypadek, gdyby pytania o finanse chcieli im zadać osobiście. Wszyscy zaproszeni przyszli, ale nikt ich o nic nie pytał.

Czas skończyć ten spektakl

- Jestem radnym kilku kadencji, rządziło w tym czasie czterech prezydentów. Widziałem tu różne spektakle, ale czegoś takiego jeszcze nie było. Radni PiS chcą dokuczyć prezydentowi, a dokuczają mieszkańcom. Rozliczanie dyrektorów z zakupu mydła, czy mopa uwłacza godności rady i tych ludzi. Oni odpowiadają za swój budżet, nikt sobie kieszeni pieniędzmi miejskimi nie napycha – mówił radny Radomia Razem Kazimierz Woźniak.- To już jest przedstawienie niemal cyrkowe, zacznijmy poważnie traktować miasto.

Wiesław Wędzonka apelował, żeby radni PiS zastanowili się, ilu pracowników firm świadczących usługi na rzecz miasta nie dostanie swoich pieniędzy.
- Do tej pory martwiliśmy się, że jak nie będzie obligacji to urzędnicy nie dostaną pensji, a co z osobami zatrudnionymi przez te firmy, ilu pracowników nie dostanie pieniędzy – dopytywał Wiesław Wędzonka.
- Mamy prawo pytać o finanse miasta. Te obligacje są prezydentowi potrzebne, żeby zapłacić za prąd, przez złe zarządzanie płacimy za energię 200 procent więcej – odpowiadał Dariusz Wójcik, szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. – Przyszedł czas na oszczędzanie.

Z miłości do miasta

Zanim doszło do głosowania w sprawie obligacji zarządzono kolejną przerwę na wniosek radnych PiS. Po niej emocje opadły i Dariusz Wójcie zapowiedział, że tym razem jego klub poprze wniosek o emisję obligacji.

- Chcieliśmy wiedzieć na co są wydawane pieniądze Radomia. Na wiele pytań uzyskaliśmy odpowiedź, na część poczekamy do zakończenia roku obrachunkowego – informował Dariusz Wójcik. – Mimo, że radni Koalicji Obywatelskiej nas obrażali, że próbowano nas lekceważyć poprzemy wniosek o emisję obligacji. Kochamy Radom i chcemy, żeby się rozwijał. Wychodzimy naprzeciw prezydentowi i okazujemy dobrą wolę.

Zapłacą rachunki

Jeszcze w środę Urząd Miejski ma wystąpić do banków z zapytaniem o oferty emisji obligacji. Wybrana będzie najkorzystniejsza, jeszcze w tym roku miasto ma dostać pieniądze.
Już wiadomo, że będzie można uregulować zaległe składki ZUS od pensji pracowniczych. Wystarczy też na pokrycie innych rachunków i opłaty faktur za wykonane usługi.
- Stabilizacja finansów miasta, cieszę się tej decyzji radnych PiS. I traktuje to, jako zapowiedź współpracy - mówił Radosław Witkowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto