Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Regionalny Puchar Polski. Sentymentalny powrót Igora Gołaszewskiego do Piaseczna, MKS o krok od finału

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
25.03.2017 belchatow ii liga pilka nozna pge gks belchatow polonia warszawa igor golaszewski fot.
25.03.2017 belchatow ii liga pilka nozna pge gks belchatow polonia warszawa igor golaszewski fot. dariusz smigielski/dziennik lodzki
Regionalny Puchar Rolski. Igor Gołaszewski po 22 latach wrócił do Piaseczna, tym razem jako trener. Z młodą drużyną szybko zaczął osiągać sukcesy. Do gry w finale PP w okręgu warszawskim MKS-owi zabrakło niewiele.

Choć karierę piłkarską zaczął dopiero w wieku 22 lat (wcześniej trenował lekkoatletykę), zdobył w Polsce wszystko, co można. Mistrzostwo, Puchar, Superpuchar i Puchar Ligi. Występował na jako napastnik, pomocnik i obrońca. W ekstraklasie rozegrał 222 mecze, strzelił 35 goli. Po zawieszeniu butów na kołku trenował m.in. Świt Nowy Dwór Mazowiecki i Polonię Warszawa. Dziś 50-letni Igor Gołaszewski opiekuje się seniorami MKS-u Piaseczno występującymi w IV lidze, czyli na piątym poziomie rozgrywkowym.

- Tu zaczynałem przygodę z piłką. Bardzo dużo Piasecznu zawdzięczam. Kiedy nadarzyła się okazja powrotu do klubu w roli trenera, chętnie się zgodziłem. Wiedziałem, że zespół jest młody i perspektywiczny. Chłopcy garną się do gry, warto na nich stawiać. Niektóre mecze pokazują jednak, że przed nimi wciąż dużo pracy - podkreśla Gołaszewski, dla którego klub z Piaseczna był drugim po Tęczy z rodzinnego Płońska.

Gołaszewski w Piasecznie występował w latach 1992-95. W ostatnim sezonie drużyna otarła się o awans na najwyższy poziom rozgrywkowy, z powodów finansowych klub wycofał się jednak z rozgrywek. Wielu zawodników, w tym Gołaszewski, trafiło do Polonii Warszawa. On został tam na 12 lat. Na Konwiktorską wrócił jako trener w 2015 roku (zrezygnował z pracy w marcu 2017), do Piaseczna we wrześniu 2017. Po 22 latach.

- Najbardziej zmienił się obiekt. To zupełnie inna bajka niż w latach 90. Stadion jest bardzo ładny i funkcjonalny. Widać, że gmina działa prężnie. Władze chcą, żeby młodzież miała gdzie trenować. Na obiektach korzystają też zwykli ludzie. Na treningach obserwuję, że mieszkańcy przychodzą tu pobiegać, poruszać się. To ważne, że mają zapewnione warunki do zdrowego trybu życia - cieszy się trener.

Klub z Piaseczna chciałby nawiązać do sukcesów z lat 90. Aktualnie występuje w grupie południowej IV ligi, po 16. kolejkach zajmuje piąte miejsce. Do liderującej Pogoni Grodzisk Mazowiecki traci jednak aż 17 punktów.

- Nie nastawialiśmy się na awans. Zdawałem sobie sprawę z tego, jakim składem dysponuję. Nie mamy kim straszyć mocnych rywali. Jest 11 ludzi do grania, reszta to młodzież. A tacy zawodnicy mają to do siebie, że często grają w kratkę. Mają do tego prawo, dopiero się uczą - przyznaje Gołaszewski.

MKS nieźle spisał się też w Regionalnym Pucharze Polski. Zatrzymała ich dopiero Pogoń (1:3) w półfinale rozgrywek.

- Na początku nastawienie było takie, że Puchar będzie okazją do gry dla rezerwowych. Przechodziliśmy jednak kolejne rundy, i to dość łatwo. Była szansa na wygraną w okręgu i wejście do etapu wojewódzkiego. Do półfinału z Pogonią podeszliśmy bardzo poważnie. Przed meczem wypadło mi jednak trzech podstawowych zawodników. Graliśmy na wyjeździe, moim zdaniem byliśmy lepszą drużyną. Mimo tego straciliśmy dwie bramki. Tuż przed przerwą zdobyliśmy jednak kontaktową i myślałem, że w drugiej połowie coś jeszcze ugramy. Zabrakło skuteczności, a do tego tuż po przerwie popełniliśmy błąd i straciliśmy trzeciego gola. A Pogoń nie wypuściła z rąk zwycięstwa. Oni byli skuteczni do bólu, nam tego zabrakło - tłumaczy Gołaszewski.

Może w przyszłym sezonie? Z roku na rok młoda drużyna z Piaseczna będzie się rozwijać. Tak jak 50-letni szkoleniowiec.

- Grałem pod okiem różnych trenerów. Staram się wykorzystywać te doświadczenia w swojej pracy. Zawodnicy muszą przede wszystkim zrozumieć to, że jestem w klubie po to, by im pomóc. Niczego nie nakazuję, chcę tylko przekazać im swoją wiedzę. Mam nadzieję, że będą chcieli ją wykorzystać i w przyszłości zobaczę ich w ekstraklasie. A może nawet gdzieś wyżej - podkreśla Gołaszewski.

>> REGIONALNY PUCHAR POLSKI. WOJCIECH WOCIAL - LEGENDA VICTORII SULEJÓWEK, KTÓRA MOŻE TRAFIĆ NA JEGO UKOCHANĄ LEGIĘ <<

Władze klubu o dotychczasowej pracy trenera wypowiadają się w samych superlatywach.

- Dla Igora to sentymentalny powrót do Piaseczna, tu zaczynał karierę. Chętnie podjął się tego wyzwania. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy. Jako piłkarz przez wiele lat grał na wysokim poziomie. Dzięki temu czuje piłkę. Ma świetny kontakt z zawodnikami, dobrze się z nimi porozumiewa - podkreśla prezes klubu Jacek Krupnik.

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Regionalny Puchar Polski. Sentymentalny powrót Igora Gołaszewskiego do Piaseczna, MKS o krok od finału - Sportowy24

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto