Od kilku miesięcy w Sądzie Okręgowym w Radomiu leży akt oskarżenia przeciwko właścicielowi sklepów z dopalaczami Jakubowi G., proces jednak nie mógł się rozpocząć, bo adwokat podejrzanego przysłał zaświadczenie lekarskie o złym stanie zdrowia jego klienta. Ale na pytanie, gdzie klient się leczy odmówił odpowiedzi.
Dopalacze
Jakub G. ma 28 lat, wykształcenie podstawowe i zamiłowanie do robienia interesów. W Radomiu i w innych miastach w Polsce pod szyldem należących do niego różnych firm prowadził sklepy zajmujące się sprzedażą "środków zastępczych", czyli dopalaczy. Występowały one w formie suszu roślinnego lub proszku pod nazwami "Cząstka Boga Kunti" czy "Cząstka Boga Ganoa".
Osoby, które je zażyły niejednokrotnie wymagały później pomocy, jak chociażby uczeń radomskiego gimnazjum, który zasłabł na ulicy, czy gimnazjalista ze Skaryszewa, którego z halucynacjami i objawami zatrucia leczono w szpitalu.
W należącym do Jakuba G. sklepie w Radomiu kilkakrotnie prowadzone były policyjne kontrole, ale po zabezpieczeniu jednej partii dopalaczy, w ich miejsce pojawiała się inna, pod nieco zmienioną nazwą i składem.
Akt oskarżenia
Prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Radom-Wschód śledztwo zakończyło się skierowaniem przeciwko Jakubowi G. w lutym tego roku aktu oskarżenia do Sądu Okręgowego. Podejrzanemu zarzucono handlowanie doplaczami i narażenie przez to zdrowia i życia wielu osób. On sam nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Szansą na to, by je złożył miał być proces, którego termin wyznaczono na czerwiec.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?