Wszystkich Świętych w Radomiu. Na kilku cmentarzach trwały kwesty na rzecz ratowania starych grobów

Już od rana w czwartek radomskie nekropolie wypełniły się odwiedzającymi groby swoich bliskich i przyjaciół. Wielu mieszkańców miasta zdecydowała się skorzystać z komunikacji miejskiej, aby dojechać na cmentarze. Korzystający z autobusów nie musieli płacić za przejazd - autobusy woziły pasażerów za darmo.

CZYTAJ TAKŻE: Trwa jedenasta kwesta na rzecz renowacji zabytkowych nagrobków w Kozienicach [Zdjęcia]

Kto zaryzykował i wsiadł do samochodu, miał problem z dojazdem i zaparkowaniem. Na szczęście na drogach regionu radomskiego nie doszło do poważniejszych zdarzeń. W samym Radomiu w centrum miasta nie było problemu z przejazdem. Nieco gorzej sytuacja wyglądała zwłaszcza w okolicach ronda „warszawskiego”, między innymi na ulicy Kieleckiej i Warszawskiej. Tworzyły się tam spore korki.

Wyjątkowo dopisała pogoda - świeciło słońce. Wiele rodzin jeszcze przed 1 listopada wybrało się na cmentarze, aby zrobić ostatnie porządki na grobach bliskich, położyć wiązanki i zapalić znicze.

ZOBACZ TAKŻE: Trwa zbiórka pieniędzy na cmentarzu w Skaryszewie na ratowanie starych grobów

Odwiedzający cmentarze radomskie wrzucali do puszek kwestujących na rzecz ochrony zabytków. - Staramy się zawsze wspierać kwestę na radomskim cmentarzu. To ważne, by zabytkowe groby przetrwały jak najdłużej. W ten sposób nie tylko szanujemy zmarłych, ale i podtrzymujemy pamięć o nich - mówił Paweł Łuk-Murawski, komendant Grupy Rekonstrukcji Historycznej III Okręgu Policji Państwowej Komisariatu w Radomiu, który kwestował na cmentarzu przy ulicy Limanowskiego.

Zarówno na Firleju, jak i przy Limanowskiego obywały się msze święte za spokój dusz zmarłych. Wielu radomian zatrzymywało się przy mogiłach poległych żołnierzy, pomordowanych w czasie ostatniej wojny. Niektórzy zapalali lampki tym, którzy zginęli za wolność.