Wiadomość od pana Piotra przytaczamy w całości:
"Zostałem ukarany za czyn, którego nie popełniłem. 10 kwietnia 2018 roku zaparkowałem samochód, nr rej. [do wiadomości redakcji], w strefie płatnego parkowania przy ul Mochnackiego. W parkomacie wykupiłem bilet parkingowy od godz. 12.53 do godz. 13.33. Niestety załatwianie spraw zajęło mi trochę więcej czasu. Do samochodu wróciłem mniej więcej o godz. 13.50. Widziałem nawet, jak pracownicy ZDM sprawdzają w samochodach bilety parkingowe. Gdy wsiadłem do samochodu nie zauważyłem włożonego za prawą wycieraczkę Dokumentu Opłaty Dodatkowej. W przeciwnym razie podszedłbym do pracowników ZDM prosząc o wyjaśnienie. A jest co wyjaśniać. Zostałem ukarany, tak jest napisane na dokumencie, "W związku z niezastosowaniem się do obowiązku wniesienia opłaty za postój". Jest to niezgodne z prawdą, ponieważ wniosłem opłatę. Można mnie było ukarać za spóźnienie się z przedłużeniem opłaty na kolejne minuty.
Takie działanie ZDM uważam za zwyczajne wyłudzenie i działalność na szkodę Miasta. ZDM wymusza na kierowcach parkowanie bez ważnego biletu postojowego. Skoro za wykupienie biletu i jego brak kara jest taka sama, to lepiej zaparkować samochód w płatnej strefie i nie kupować biletu postojowego. A może się uda? Jeśli się uda do stołecznej kasy nie wpłyną pieniądze za parkowanie w płatnej strefie, czyli Miasto będzie stratne. Ale to już nie obchodzi pracowników ZDM. Poza stratami w miejskiej kasie są jeszcze inne straty. Taka działalność pracowników ZDM z pewnością działa na niekorzyść wizerunkową Miasta i jego władz. Jest to zwyczajna antypromocja. A to też jest działalność na szkodę Miasta.
Proszę o wyjaśnienie dlaczego ZDM próbuje wyłudzić ode mnie (i z pewnością od wielu innych kierowców, w tym turystów z Polski i zagranicy) 50 zł. Kwota może niewielka, ale uważam, że nieuczciwie zarobiona."
ZDM: "Jedno i drugie zachowanie jest nieuczciwe"
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie. Przedstawiciele zespołu prasowego przekonują, że o żadnych niejasnościach nie może tu być mowy.
- W mojej opinii sytuacja jest bardzo prosta: jedno i drugie zachowanie jest nieuczciwe - komentuje Mikołaj Pieńkos z ZDM. - W obu przypadkach nie zapłaciło się za coś, z czego się korzysta. Wysokość kary jest określona ustawowo i nie mamy w związku z tym pola do manewru. Podkreślmy też, że jest ona bardzo niska. Jak mielibyśmy obliczać wysokość kary, gdyby wprowadzić osobną karę za spóźnienie z przedłużeniem biletu? Mogłoby to stworzyć sytuację, w której ktoś mógłby opłacać 15 minut postoju, parkować cały dzień i twierdzić, że "zapomniał przedłużyć". Powiedzmy też sobie szczerze, że mandat niższy niż 50 złotych to nie byłaby żadna kara - dodaje.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?