W niedzielę jako pierwsi dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zaczęli grać wolontariusze. W Radomiu jest ich w sumie 350, mimo mrozu na ulicach i placach z charakterystycznymi puszkami pojawiali się już wcześnie rano. Na radomskim deptaku kwestują między innymi przedstawiciele Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego.
- Zaczęliśmy wcześnie rano, ludzi na ulicy jest jeszcze niewielu ale ci, których spotykamy chętnie wrzucają pieniądze do puszki - mówi Tomasz Skuza, prezes Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego, które spotkaliśmy na radomskim deptaku. - W przerwie rozgrzewamy się gorąca kawą i herbatą, ale wracamy na kwestę. Mamy trzy puszki i chcemy wszystkie zapełnić.
W tym roku Orkiestra zbiera pieniądze na ratowanie życia i leczenie noworodków. A na radomskim Józefowie jest oddział neonatologiczny. Lecznica liczy na sprzęt z serduszkami. Dostawała go od Orkiestry już w poprzednich latach.
Kilka minut przed godziną 20 na koncie radomskiej Orkiestry było 196 tysięcy złotych. Kwota z pewnością będzie wyższa. Puszek nie oddało jeszcze około 40 wolontariuszy.
W tym roku po raz pierwszy wolontariuszką Orkiestry była Marysia Tulecha. Pięciolatka miała w puszcze ponad 1 tysiąc złotych. Sama też wrzuciła do niej swoje pieniądze.
- Marysia jest wcześniakiem, leżała w inkubatorze z serduszkiem. Na oddziale były też inne urządzenia kupione przez Orkiestrę. Dziś możemy się odwdzięczyć i też zagrać. Pomagamy, bo naprawdę warto - mówi jej mama Ewa Kaim - Tulecha.
W radomskim sztabie, który w tym roku był w Urzędzie Miejskim już około godziny 15 rozliczono pierwszą, rekordową puszkę. Weronika Marchewka zebrała ponad 3,8 tysiąca złotych! Kolejne miejsca: Aleksandra Wnukowska zebrała 2,9 tysiąca i Bartłomiej Maślak 2,2. Brawa dostała też jedna z młodszych wolontariuszek pięcioletnia Maja Marszałek, dziewczynka miała w puszcze blisko 2 tysiące złotych.
Działa już też orkiestrowy sklepik. W tym roku zorganizowano go w restauracji Łyżka i widelec w galerii Rosa przy ulicy Żeromskiego. Tam można kupić między innymi vochery na loty lotnią i paralotnią, ale też gadżety z logo WOŚP. Już w sobotę odbyły się też pierwsze licytacje. Zorganizowano je w restauracji Audytorium przy ulicy Curie - Skłodowskiej. Konto radomskiej Orkiestry wzbogaciło się dzięki temu o około 6 tysięcy złotych. W Audytorium za 1,3 sprzedano na przykład voucher na udział w pokazie mody w Paryżu.
W Łyżce i Widelcu swoje stoisko miała też Fundacja DKMS rejestrująca dawców szpiku. - zainteresowanie jest naprawdę duże. Około godziny 15 mieliśmy już zarejestrowanych 25 osób - mówi Krzysztof Motyka z DKMS.
Przy stoisku była między innymi Emilia Uzar, radomianka, która w 2015 roku miała przeszczep szpiku. Dawca dla niej był mieszkaniec Kanady. Do rejestracji zachęcał też Grzegorz Kubera, który w 2014 roku oddał szpik choremu na białaczkę, 66-letniemu mężczyźnie z Niemiec. - Też kiedyś podjąłem decyzję o tym, żeby zarejestrować się, jako dawca. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia oddałem szpik - opowiada Grzegorz Kubera.
Radomska Orkiestra grała też w piątek z siatkarzami. Podczas meczu na hali MOSiR przy ulicy Narutowicza swój mecz Plus Ligi rozegrała drużyna Cerrad Czarni Radom. W przerwie spotkania za 1,1 tysiąca złotych wylicytowano piłkę z podpisami zawodników Cerradu Czarnych Radom. Wolontariusze zbierali też pieniądze do puszek.
- W Radomiu gramy już od kilku dni. dzięki temu na koncie Orkiestry teraz jest już około 14 tysięcy złotych - mówi Bartosz Bednarczyk, szef radomskiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Przed nami jeszcze dużo wydarzeń. Zapraszamy na plac Corazziego.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?