Bieg Charytatywny w Radomiu. Pomogli koledze, który stracił niemal wszystko w pożarze (ZDJĘCIA)

Bieg Charytatywny w Radoomiu. Pomogli koledze, który stracił niemal wszystko w pożarze (ZDJĘCIA)

Ponad 150 osób pobiegło w niedzielę na Borkach. Stowarzyszenie "Biegiem Radom" zorganizowało imprezę pod nazwą "Bieg dla Roberta". - Dziś chodzi nie tylko o sport, rekreacje i wspólne spotkanie, ale przede wszystkim, żeby pomóc człowiekowi, który zawsze pomagał nam, gdy była taka potrzeba - mówi Tadeusz Kraska, prezes stowarzyszenia "Biegiem Radom". Robert Bojara stracił tartak w pożarze. Niemal cały dorobek swojego życia i miejsce prace jego oraz jego najbliższych. Jest biegaczem, członkiem stowarzyszenia i do tej pory wielokrotnie pomagał w organizacji imprez. To właśnie dla niego w niedzielę zorganizowano bieg charytatywny nad zalewem na Borkach. Wszystkie pieniążki jakie wpłynęły przy zapisach, zostaną przekazane Robertowi Bojarze. Część osób, która nie ma jeszcze kondycji i zaczyna swoją przygodę ze sportem, pobiegła na 2 kilometry. Niektórzy byli z kijkami i jedynie spacerowali. Liczyła się przede wszystkim forma pomoc. Zorganizowano też biegi dla dzieci. Kulminacją był bieg na 10 kilometrów, w którym wzięło udział około 120 osób. Nie był to oficjalnie zgłoszony bieg, ale organizatorzy zdecydowali się mierzyć czas. Najszybciej z wynikiem 36 min 38 sek dobiegł do mety Sławomir Rusak. Tuż za nim zameldował się Karol Grabda, znany biegacz z Mirowa, zaś na trzecim miejscu do mety dobiegł Mateusz Karwacki. Mimo porywistego wiatru i temperatury około 4 stopnie, nikt nie narzekał, cel imprezy był bardzo ważny. Po zakończeniu biegu, można było skosztować poczęstunku z grilla, napić się gorącej herbaty. Wszystko oczywiście w bezpiecznych odległościach, wszak biegacze zdają sobie sprawę, że wciąż obowiązuje reżim sanitarny. ZOBACZ NA ZDJĘCIACH KOLEJNYCH UCZESTNIKÓW ====>>>