Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Choroba niszczy życie Mateusza Wołczyńskiego z Radomia. Możemy mu pomóc w leczeniu

Piotr Stańczak
Piotr Stańczak
Mateusz Wołczyński z Radomia walczy z ciężką chorobą. Podczas leczenia korzysta z terapii komórkami macierzystymi.
Mateusz Wołczyński z Radomia walczy z ciężką chorobą. Podczas leczenia korzysta z terapii komórkami macierzystymi. Anna Wołczyńska
21-letni Mateusz Wołczyński z Radomia choruje na Zespół Dravet. Na razie żaden lek nie wyeliminował u niego napadów padaczkowych. Nadzieja tkwi w terapii komórkami macierzystymi. Zarówno on jak i jego jego mama zwracają się o pomoc w leczeniu.

Mateusz w czwartym miesiącu życia dostał napadu epilepsji. Na początku były to drgawki przy gorączce, później już nie tylko. Po wielu badaniach zdiagnozowano u niego padaczkę wczesnodziecięcą. Niestety, nikt wtedy nie był świadomy tego, iż jest to lekooporna epilepsja nie reagująca na żadne leczenie.

Napady zagrażają życiu

Rozpoczęła się długa batalia o zdrowie chłopca. Przeszedł wszystkie formy leczenia od kombinacji leków epileptycznych dostępnych na naszym (i nie tylko) rynku, skończywszy na terapii sterydowej. Był leczony w każdej znaczącej klinice w Polsce.

Z biegiem czasu napady stawały się na tyle poważne, że zagrażały jego życiu. Prawie każdy z nich kończył się pobytem na Intensywnej Terapii Medycznej. Napady przechodziły w stany padaczkowe, bezdechy, potrafiły trwać bardzo długo i jedynym ratunkiem było wprowadzanie go w śpiączkę farmakologiczną na Oddziale Intensywnej Terapii. Tam po „bombie” lekowej długo wracał do „żywych”. Niestety przerwy miedzy atakami stawały się coraz krótsze i tak oddział intensywnej terapii stał się jego drugim domem.

Potrzebuje diety

Przełomem w leczeniu było wprowadzenie diety ketogennej, na której (z przerwami) był 9 lat. Obecnie stosuje dietę Atkinsa.

- Mimo ogromnej walki jego mamy, nie udało się wyeliminować napadów. Napady, które zniszczyły i spustoszyły jego organizm, były i są. W 2009 roku po 10 latach stwierdzono u Mateusza zespół Draveta (czyli SMEI - ciężką miokloniczną padaczkę dziecięcą). Napady, które ma, nie pozwalają mu normalnie egzystować. Zabrały mu wszystko: radość, dzieciństwo, uśmiech i godne życie - wspomina Anna Wołczyńska, mama Mateusza.

Bardzo kosztowna kuracja

Jedyną dla niego nadzieją jest leczenie olejami CBD, które wyciszają napady epilepsji. Niestety kuracja jest bardzo kosztowna. Poza czynną padaczką Mateusz boryka się z wieloma problemami zdrowotnymi i ruchowymi. Jest znacznie opóźniony psychomotorycznie. Mama, która go sama wychowuje, zbiera środki finansowe na dalsze leczenie syna i jego rehabilitację.

Pieniądze są potrzebne na leki, przeszczep komórek macierzystych oraz kosztowną dietę wysokotłuszczową. Mateuszowi można pomóc wpłacając pieniądze na konto Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”, jego numer 65 1090 1665 0000 0001 0373 7343 Z dopiskiem „dla Mateusza Wołczyńskiego”. lub przekazując 1 procent swojego podatku.

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Choroba niszczy życie Mateusza Wołczyńskiego z Radomia. Możemy mu pomóc w leczeniu - Echo Dnia Radomskie

Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto