Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Groza na izbie przyjęć szpitala w Radomiu. Wybite szyby, interwencja policji i zakażona pacjentka zabrana przez bliskich z karetki

Izabela Kozakiewicz
Izabela Kozakiewicz
Do groźnej sytuacji doszło na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. Awanturę z personelem wszczęli bliscy 70-letnie pacjentki z COVID-19, która ich zdaniem zbyt długo czekała na przyjęcie. Skończyło się wybiciem szyb i interwencją policji. Po wszystkim mężczyźni zabrali kobietę z karetki i odjechali razem z nią. To nie pierwszy raz, kiedy na SOR dochodzi do agresywnych zachowań.

Groza na izbie przyjęć szpitala w Radomiu. Wybite szyby, interwencja policji i zakażona pacjentka zabrana przez bliskich z karetki

Sytuacja w szpitalach staje się coraz trudniejsza. Niestety, powtarza się scenariusz z poprzednich fal pandemii koronawirusa. W szpitalu tymczasowym w Radomiu chorych jest tak wielu, że kolejnych chorych przyjmuje się, kiedy uda się wypisać ozdrowieńców. Pacjenci muszą czekać na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Niektórym puszczają nerwy. Przykład to sytuacja z ostatniego weekendu. Około 5 rano w niedzielę do szpitala karetka pogotowia przywiozła około 70-letnią chorą z jednej z podradomskich miejscowości. Okazało się, że na wolne łóżko musi poczekać, około 1 - 1,5 godziny. Kobieta czekała w karetce.

- W szpitalu tymczasowym nie mieliśmy łóżka tlenowego, na oddziale zakaźnym również. Na SORze było 14 czy 16 pacjentów. Już wcześniej informowałem koordynatora wojewódzkiego, że czas oczekiwania karetki będzie wynosił około dwóch godzin - opisuje sytuację Wojciech Dworzański, korodynator covidowy szpitala tymczasowego w Radomiu. - Najpierw u pacjentki w karetce był ratownik, później ja, saturacja po podaniu tlenu wynosiła 96 procent. Poinformowałem rodzinę, że na przyjęcie trzeba będzie poczekać godzinę, półtorej, aż zwolni się łóżko - mówi Wojciech Dworzański.

Doktor Dworzański przyznaje, że kobieta była obciążona innymi chorobami, nie była też zaszczepiona przeciw COVID-19. Aby umieścić ją na oddziale trzeba było poczekać, aż ktoś inny zostanie przeniesiony, czy wypisany do domu.

Chorej towarzyszyli dwa synowie. Stracili cierpliwość i wszczęli awanturę. Najpierw były krzyki i wyzwiska. Wezwano ochronę, a później policję. Ostatecznie doszło do wybicia szyb w dyżurce na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.

Chora nie została przyjęta do szpitala, bo synowie zabrali ją z karetki i odjechali razem z nią

- mówi doktor Wojciech Dworzański.

To już drugie zdarzenie w ostatnim czasie, kiedy personel Szpitalnego Oddziału Ratunkowego spotyka się z aż taką agresją. - Sytuacja jest bardzo trudna, nie dość, że covid to jeszcze taka agresja. Lekarze, pielęgniarki, salowe boją się o swoje bezpieczeństwo, jest już problem z obsadą dyżurów - mówi Marek Pacyna, dyrektor Radomskiego Szpitala Specjalistycznego.

- Apelujemy o cierpliwość, o zrozumienie. Pacjentów jest mnóstwo, mierzymy się z tą sytuacja. personel robi wszystko, żeby pomóc wszystkim. Kiedy tylko zwalnia się miejsce przyjmowany jest kolejny pacjent - tłumaczy Elżbieta Cieślak, rzecznik rasowy radomskiego Szpitala Specjalistycznego.

Kłopoty zaczynają się piętrzyć, bo zakażonych pacjentów przybywa nie tylko w covidowym szpitalu tymczasowym, ale też na oddziałach radomskiego Szpitala Specjalistycznego. We wtorek 16 listopada na 463 osoby hospitalizowane przy ulicy Tochtermana, aż 134 były z koronawirusem. Zaczynają się problemy z kadrą, a te wynikają także przepisów dotyczących wynagrodzenia medyków. Tak zwany dodatek covidowy dostają tylko ci z placówek tak zwanego pierwszego stopnia zabezpieczenia, gdzie decyzją wojewody są wydzielone łóżka dla pacjentów z COVID-19. To między innymi lecznice w Przysusze, czy Iłży.

- Nasz szpital jest placówką drugiego stopnia i nasz personel dodatków covidowych nie dostaje, choć pracuje także z zakażonymi pacjentami. Już teraz lekarze czy pielęgniarki rozglądają się za miejscami w innych szpitalach. To logiczne skoro i tak leczą chorych z COVID-19 to chcą dostawać dodatek - wyjaśnia Marek Pacyna. - To powoduje odpływ kadry. Apelujemy, żeby to uregulować. Albo płaćmy wszystkim, albo nikomu, bo wszyscy pracują tak samo - dodaje dyrektor.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Groza na izbie przyjęć szpitala w Radomiu. Wybite szyby, interwencja policji i zakażona pacjentka zabrana przez bliskich z karetki - Echo Dnia Radomskie

Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto