Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grypa w Radomiu! Chorzy szturmują przychodnie, a tam... brak numerków

Izabela
Grypa to nawał pacjentów w radomskich przychodniach. Grupa Polmedic swoich pacjentów informował w poniedziałek (przez infolinię), że tego dnia nie dostaną się do lekarzy POZ, bo nie ma wolnych miejsc.
Grypa to nawał pacjentów w radomskich przychodniach. Grupa Polmedic swoich pacjentów informował w poniedziałek (przez infolinię), że tego dnia nie dostaną się do lekarzy POZ, bo nie ma wolnych miejsc.
W większości radomskich przychodni bardzo trudno zapisać się na wizytę z dnia na dzień.

- Trzeba rozmawiać z lekarzem, może panią przyjmie - usłyszeliśmy w poniedziałek w przychodni Olsztyńska w Radomiu.

Pacjenci zapisują się do internisty z kilkudniowym wyprzedzeniem. Ci którzy zachorowali a nie są zapisani próbują czekać na wizytę.

- Najpierw trzeba zapytać lekarza czy zgodzi się przyjąć chorego bez numerka - tłumaczą sobie nawzajem pacjenci.

O tym, że mamy do czynienia z grypą, bądź zespołami rzekomogrypowymi widać w przychodni przy Orląt Lwowskich.

- Pracujemy pełną parą, lekarze pierwszego kontaktu starają się przyjąć jak najwięcej pacjentów, ale to nie takie łatwe - usłyszeliśmy w przychodni.

Podobnie jest w innych placówkach. Ci pacjenci, którzy nie dostaną się do lekarza w przychodniach pomocy szukają na pogotowiu.

- Należę do przychodni grupy Polmedic, przy Osiedlowej. To nowa placówka. Wizyty do lekarza można umówić przez infolinię. To bardzo dobra sprawa, ale w poniedziałek w słuchawce usłyszałem, że nie ma wolnych miejsc do lekarzy rodzinnych, bo jest duża liczba zachorowań. Obdzwoniłem kilka innych placówek, ale też nie było wolnych numerków dlatego ratunkiem jest pogotowie - opowiada pan Tomasz.

Na grypę i zespoły rzekomogrypwe od stycznia do 15 lutego zachorowało blisko 8,5 tysiąca osób w Radomiu i regionie.

Zachorowaniom sprzyja łagodna zima. Osoby, które chorują nie zawsze decydują się na przebywanie w domu. Wystarczy ich kichnięcie, by ktoś inny nabawił się choroby. Nietrudno o to zwłaszcza w dużych skupiskach: sklepach, autobusach, szkołach.

- Osoba chora dotknie nosa i ust, a następnie chwyci za klamkę, której później dotknie osoba zdrowa i już może stać się chora - tłumaczyła Lucyna Wiśniewska, dyrektor radomskiego sanepidu, dodając, że grypę należy wyleczyć, bo inaczej grozi powikłaniami.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto