Aż pięciu setów potrzeba było do rozstrzygnięcia pojedynku Polskiej Ligi Siatkówki, w którym AZS-u Politechnika Warszawska podejmował Jadar Sport Radom. Lepszy okazał się zespół ze stolicy. Okoliczności tego spotkania dalekie były jednak od profesjonalizmu jakie powinien nieść za sobą ten poziom rozgrywek.
Przede wszystkim po rozegraniu dwóch partii w Sali, gdzie toczyły się zawody, nastąpiła awaria oświetlenia. Elektrycy robili co mogli, ale pierwotnego stanu jupiterów nie udało się przywrócić. Mimo tego, sędziowie nakazali kontynuowanie pojedynku. Te anormalne warunki lepiej służyły Politechnice, która o jednego seta okazała się lepsza.
Po meczy wściekły był Wojciech Stępień, trener Jadaru. Na konferencji prasowej wypowiedział tylko jedno zdanie.
- Musimy się cieszyć z jednego punktu wywalczonego po nie do końca sportowej grze - stwierdził radomianin. Jego zarzuty odpierał Jerzy Taczała, trener gospodarzy.
- Przecież nie zepsuliśmy oświetlenia specjalnie. Oba zespoły grały w takich samych warunkach - odparł opiekun AZS-u.
AZS POLITECHNIKA WARSZAWSKA - JADAR SPORT RADOM 3:2 (25:20, 13:25, 29:27, 23:25, 15:10).
Politechnika: Chudik, Michalczyk, Kowalczyk, Rybak, Chabetek, Markiewicz, Wojtaszek (Libero) oraz Malicki, Położewicz, Kulikovsky, Buszek.
Jadar: Macionczyk, Kocik, Nowik, Żaliński, Pęcherz, Gawryszewski, Obdrzalek (Libero) oraz Kokociński.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
