Na wernisaż do Elektrowni przyszło bardzo wielu przedstawicieli radomskiego środowiska plastycznego, którego Longin Pinkowski jest podporą od ponad pół wieku. Było także wielu przyjaciół i sympatyków artysty, współpracowników, byłych wychowanków i miłośników twórczości Longina Pinkowskiego.
Wszystkich powitał Włodzimierz Pujanek, dyrektor Elektrowni, zaznaczając, że w Elektrowni trwa właśnie cykl ekspozycji radomskich twórców: Ewy Banaszczyk, teraz Longina Pinkowskiego, a za tydzień będzie wystawa radomianina, Sebastiana Kroka, związanego obecnie z warszawskimi plastykami.
Wystawa Longina Pinkowskiego, jak zaznaczył dyrektor, przygotowana przez Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia dokumentuje wieloletnią twórczość artysty ale, jest także kolejnym elementem projektu przypominającego i podkreślającego znaczenie radomskiej Grupy M-5 w lokalnym oraz ogólnopolskim ruchu plastycznym.
- A jaka jest obecna wystawa Pinkowskiego? - zastanowił się dyrektor Pujanek. - Po prostu - Longin to jest Longin!
Merytorycznie o wystawie mówił Mariusz Jończy - na wystawie są 102 obrazy jubilata, a o wielkich zasługach Longina Pinkowskiego dla radomskiego środowiska plastycznego - Janusz Popławski, prezes Radomskiego Okręgu ZPAP. W imieniu środowiska wręczył jubilatowi specjalny dyplom uznania od Związku Polskich Artystów Plastyków.
W tym momencie Longin Pinkowski podziękował władzom Związku za przyczynienie się do nadania mu medalu Gloria Artis, którym to medalem jubilat udekorował swój wernisażowy garnitur.
Następnie Pinkowski wygłosił swoje artystycznym credo.
- Co liczy się w malarstwie? - pytał mistrz. I odpowiadał: kolor, pamięć i wyobraźnia. Co dla niego, Pinkowskiego, jest jeszcze ważne? Intuicja, gest malarski, iluzja i rozum. Istotna jest też tajemniczość.
- Nie maluję nigdy do samego końca - tłumaczył artysta. - Niech pozostanie na obrazie tajemnica, którą widz zechce sam sobie odgadnąć.
Longin Pinkowski, jak pisze Mariusz Jończy w katalogu wystawy, który zostanie niebawem wydany, jest kreatywnym kontynuatorem tradycji łączącej konwencję kolorystyczną szkoły sopockiej z rozwiązaniami bliskimi założeniom romantyzmu i poetyki nadrealistycznej.
Jego twórczość jest odzwierciedleniem temperamentu i sposobu rozumienia otaczającego świata, materializacją emocji i osobistą transmisją „pejzażu wewnętrznego”. Na przestrzeni wielu lat pracy, wytworzył własny, indywidualny język formalny, łączący poszukiwania w zakresie koloru z charakterystycznym ekspresyjnym gestem.
Przeszło pół wieku aktywności artystycznej Longina Pinkowskiego materializuje się w ponad trzydziestu wystawach indywidualnych, w około stu pięćdziesięciu wystawach zbiorowych na terenie Polski, a także poza jej granicami, to wyróżnienia i nagrody w konkursach sztuki w Warszawie, Łodzi, Bielsku-Białej, Bydgoszczy, Kielcach, Katowicach, Wałbrzychu i Radomiu, dziesiątki realizacji obecnych we wnętrzach prywatnych domów i w kolekcjach państwowych.
- Należy też pamiętać o jego pracy pedagogicznej, w trakcie której przygotowywał do uczestnictwa w sztuce setki młodych adeptów- podkreśla Mariusz Jończy.
Zobaczcie galerię zdjęć z otwarcia wystawy
Ekspozycja będzie czynna do 6 listopada.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?