Każdego dnia na gości skansenu czekały atrakcje i nie mało atrakcji. Nie zabrakło ognia. W zagrodach symulowano pożary, była ewakuacja mieszkańców i zwierząt gospodarskich z muzealnych obór. Gasili strażacy i mieszkańcy, a raczek wcielający się w nich statyści.
Ale paliło się też naprawdę. Na szczęście pod kontrolą ratowników podpalano głownie belki siana. Wszystko po to, żeby pokazać gościom, jak strażacy w różnych latach radzili sobie z ogniem.
W sobotę na przykład strażacy z gminy Borkowice pokazali, jak bardzo dawno temu strażacy musieli korzystać z wiader i tak zwanych tłumic. Później zademonstrowali możliwości sikawki ciągnionej przez konie. Do akcji wykorzystano też wreszcie wysłużonego żuka z motopompami.
Ale w skansenie pokazano też nowoczesny sprzęt, który przyprowadzili ratownicy z radomskiej Państwowej Straży Pożarnej. Dawali też pokazy między innymi ratownictwa technicznego z cięciem blachy i ratowaniem osób uwięzionym we wraku samochodu.
W czasie majówki w muzeum strażacy organizowali też pogadanki i konkursy na temat bezpieczeństwa. Przypominali najmłodszym, co zrobić na wypadek zagrożenia, gdzie zadzwonić po pomoc. Uczyli, jakie są pierwsze objawy podtrucia czadem. Tłumaczyli, dlaczego nie wolno wypalać traw.
Były też konkursy z wiedzy pożarniczej. Maluchy dostawały też certyfikaty małego strażaka.
Nie zabrakło więc emocji i atrakcji i choć pogoda gości skansenu i strażaków nie rozpieszczała humory dopisywały. Wieczorami zaś można było potańczyć na dechach.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
