Małgorzata Potocka, dyrektor teatru w Radomiu od lat ćwiczy jogę. Trenowała także z buddyjskim mnichem

- Praktyka ćwiczeń w prywatnych domach jest cudowna, bo dodaje serdeczności. To nie jest sala w fitness tylko ciepły dom, mała grupa bliskich, wzajemna uważność. Uwielbiam te nasze tajne komplety - napisała Małgorzata Potocka na swoim profilu na Facebooku.

Joga towarzyszy jej od dziecka. - Moja mama była wielką miłośniczką sztuki, kultury i filozofii wschodu. Sama natomiast przekonałam się do ćwiczeń już jako młoda aktorka, podczas pobytu w Chinach. Pamiętam, że trenowałam ją z buddyjskim mnichem. Przychodził do mnie do hotelu, wczesnym rankiem zabierał do parku i tam ćwiczyliśmy, jednocześnie nie zamieniłam z nim nawet słowa. Dziś z perspektywy czasu wydaje się to dość tajemnicze, faktem jest, że wtedy było to dla mnie początkowo bardzo uciążliwe, te spotkania z mnichem oraz wspólne medytacje. Potem jednak zaczęłam dostrzegać jakie korzyści dla ciała i ducha przynoszą owe ćwiczenia - wspomina dyrektor radomskiego teatru. Dodaje, że nie jest ortodoksyjną buddystką, ale nauczyła się przez lata czerpać wiele korzyści właśnie z filozofii dalekiego wschodu.

- Ćwiczę codzienne sama, dwa razy w tygodniu spotykam się też z profesjonalnym trenerem. Jakie korzyści niosą ćwiczenia? Na pewno koją napięcia, harmonizują umysł, czyli to, na czym nam wszystkim zależy. Opóźniają proces starzenia się. Najlepszym przykładem tego są na przykład 70-80-letni jogini. Trenujący jogę mają gibkie ciała, czują się dzięki temu młodo, choć ich wiek na to nie wskazuje. Poza tym ćwiczenia pozwalają się wyciszyć, uspokoić emocje, poprawiają także odporność, która - zwłaszcza w obecnym czasie - jest niezwykle ważna. Gorąco polecam - zachęca Małgorzata Potocka.

Co ciekawe, obecna szefowa teatru w Radomiu występuje jako trenerka jogi również w popularnym serialu „Barwy szczęścia”. Gra tam rolę Joli Grzelak-Kozłowskiej i liczy na to że fani będą się o Nią dopominali.