Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Wieczorek, radomianin zakwalifikowany do Konkursu Chopinowskiego opowiada o przygotowaniach do konkursu - WIDEO

Janusz Petz
Janusz Petz
- Trzeba od siebie wymagać, nawet jak nikt nie patrzy - mówi Marcin Wieczorek, radomianin, uczestnik Konkursu Chopinowskiego.
- Trzeba od siebie wymagać, nawet jak nikt nie patrzy - mówi Marcin Wieczorek, radomianin, uczestnik Konkursu Chopinowskiego. Joanna Gołąbek
- Gdy cichnie sala jeszcze przez chwilę pamięta się o publiczności, a potem już jest tylko muzyka. Im szybciej wyłącza się głowa z myślenia o otoczeniu tym lepiej. Jednym przychodzi to szybciej, innym wolniej - mówi Marcin Wieczorek, pierwszy w historii radomianin, który wystąpi w Konkursie Chopinowskim.

Miliony melomanów na całym świecie, a wśród słuchaczy sławy pianistyki, w tym jury konkursowe, na przykład zwycięzcy konkursu Martha Argerich i Dang Thai Son. Trudno poradzić sobie z tremą?

To jest indywidualna kwestia jak sobie ktoś radzi ze stresem. Na to składa się bardzo dużo czynników, ale wszystko zależy od tego jak dobrze jesteśmy przygotowani z repertuarem. Im bardziej jesteśmy czegoś pewniejsi, mamy większe doświadczenie tym łatwiej jest sobie poradzić z wszelkimi obawami. Przez to, że do tego konkursu przygotowałem się bardzo kompleksowo nie stresuję się specjalnie. Poza tym mam za sobą drabinkę konkursów od małych do wielkich, więc to mnie w jakimś sensie dobrze przygotowało mentalnie. A sławy pianistyki ? Grałem już przecież przed takimi osobami, nie raz i nie dwa. Nie mam z tym żadnych problemów.

Konkurs dla jednych będzie przepustką do wielkich sal koncertowych świata, a dla innych dużą, ale możliwe, że ostatnią szansą, aby zaistnieć w dużym świecie muzycznym. Świadomość wagi konkursu w ewentualnej karierze chyba nie pomaga?

To jest stereotyp, duża generalizacja. Jest bardzo dużo osób, które odpadły we wczesnym stadium konkursu, ale potem robiły wielkie kariery. Tyle tylko, że nikt nie widział, że znany później pianista odpadł w konkursie chopinowskim. Jest bardzo dużo konkursów na świecie, które są przepustką do wielkich sal koncertowych. My z perspektywy Polski uważamy, że nasz konkurs jest najważniejszy na świecie, ale nie zapomnijmy, że na wschodzie najbardziej liczy się konkurs Czajkowskiego i to ten konkurs daje tam największą karierę. W Konkursie Chopinowskim starują też przecież pianiści, którzy mają pełny kalendarz koncertowy i już się liczą w świecie muzycznym.

Przed tegorocznym konkursem pojawił się pomysł, aby konkurs ze względu na pandemię odbył się on line. Szybko go zarzucono, bo zdalne granie to nie to samo co atmosfera sali Filharmonii Warszawskiej. Słusznie?

Technicznie możliwe jest stworzenie warunków identycznych dla wszystkich uczestników i przeprowadzenie kwalifikacji on line. Na przykład wszyscy pianiści z Japonii zbierają się w jednym miejscu w Tokio. Grają na tym samym instrumencie, w tym samym pomieszczeniu, przy tym samym nagłośnieniu, ale jednak stwierdzono, że to nie jest to.

Były konkursy, gdzie niemal wszyscy pianiści wybierali miękkie Steiwaye, odrzucając instrumenty japońskie, albo takich firm jak Bechstein, Boesosendorfer, Pleyel. Pan wybrał Yamahę. Dlaczego? Dodajmy, że firma Yamaha specjalnie dla pana przywiozła w tym tygodniu instrument najwyższej klasy do Radomia.

Yamaha ma obecnie najlepszą mechanikę. W życiu nie powiedziałbym, że Yamahy są „twadre”. To są obecnie najszybsze i najlżejsze instrumenty. To są fortepiany najwyższej klasy pozwalających pianiście na ekstremalną grę. Ale ja się zastanawiam, czy będzie mi potrzebny aż taki sprawny fortepian. Tak naprawdę to jeszcze nie wybrałem instrumentu. Wszystko okaże się 30 września, kiedy będziemy wybierali instrumenty, ale cieszę się, że dziś mam możliwość grać na fortepianie Yamaha. Dodajmy, że liczy się nie tylko firma, ale też przygotowanie samego instrumentu. Proszę sobie wyobrazić, że stroiciele mają swój konkurs. Może się więc okazać, że dla mnie 30 września najlepiej zabrzmi instrument, o którym teraz nie myślę.

Ile godzin trzeba spędzić przy fortepianie, aby dostać się do Konkursu Chopinowskiego?

Myślę, że przygotowując się do konkursu przy fortepianie spędziłem kilkanaście tysięcy godzin. Ale nie liczba godzin spędzonych przy fortepianie jest najważniejsza. Trzeba szlifować program, dogrywać program, ale czasami przecież ćwiczenie w wymiarze kilkunastu godzin dziennie nic nie pomoże. Optymalne jest ćwiczenie od 6 do 8 godzin dziennie. Ja tyle właśnie ćwiczę. Człowiek rozwija się wtedy, gdy coś robi na najwyższym poziomie, jeśli ktoś jest zmęczony to mimo tego, że pracuje, wcale się nie rozwija. Przeciwnie - cofa się. Musimy ćwiczyć na bardzo wysokim poziomie, z maksymalną koncentracją i nie możemy pozwolić sobie na to, że jesteśmy niechlujni w pracy. Trzeba od siebie wymagać nawet jeśli nikt nie patrzy.

Chopin w wieku 20 lat skomponował dwa koncerty na fortepian i orkiestrę symfoniczną f-moll i e-moll. Do tego etapu jest jeszcze daleko, ale przecież musi pan być przygotowany. Młodzi pianiści zazwyczaj wybierają na konkurs koncert e-moll. A jaki jest pana wybór?

Mam przygotowany koncert e-moll. Kocert f-moll grałem dla przyjemności, a koncert e-moll grałem publicznie już ze 20 razy. Sam się zastanawiam, dlaczego większość wybiera ten koncert. Gdybym miał jeszcze rok na przygotowania, to być może zagrałbym f-moll. To jest koncert krótszy o pięć minut niż e-moll i chyba łatwiejszy technicznie, ale jest tak piękny, że wcale nie musi być gorzej oceniany.

Sonata b-moll z marszem żałobnym, czy sonata h-moll, preledium des - dur „deszczowe”, czy inne i czy przygotował pan na konkurs nieśmiertelny polonez As-dur z opusu 53?

Zagram poloneza As-dur, sonatę h-moll, nie będę grał preludium. Obecny regulamin jest taki, że można oprócz pozycji obowiązkowych włożyć inne utwory Chopina, byle tylko nie przekraczało to wszystko limitu czasu. To okazja by poszukać coś w repertuarze Chopina ciekawego, coś co jest grane rzadko, a jest to coś co nam się podoba i czujemy tą muzykę.

Co pewien czas wraca dyskusja, czy Chopin sam był najwyższej klasy wirtuozem. Dziś, po 190 latach wiemy chyba, że obecnie gra się znacznie szybciej niż wtedy, ale czy z porównywalną precyzją, barwą, rozmachem, rytmem, wyczuciem?

Wydaje mi się, że w Polsce nie miał równych. Ale jak wyjechał do Paryża, gdzie przyjeżdżali najlepsi pianiści to już chyba nie był postrzegany jako wirtuoz z najwyższej półki. Koncertował tylko przez 3 lata, wyjechał na tourne do Anglii, ale chyba nigdy w graniu nie czuł się tak dobrze jak w kompozycji. Nie dowiemy się czy grał bardzo dobrze, wiemy, że grał bardzo cicho, subtelnie i nie silił się na to, aby instrument „krzyczał”. Grał na fortepianach Pleyela, na którym też miałem okazję zagrać. Są one zupełnie inaczej zbudowane niż fortepiany Erarda, na których grał między innymi Franciszek List. Erhardy były bardziej głośne, metalowe, „dźwięczące”, „rockowe”. Pleyely są subtelne, delikatne. To pokazuje też w jaką stronę szedł Chopin. Nigdy nie grał na takich dużych salach koncertowych jak sala Filharmonii Narodowej, te instrumenty były cichsze, miały krótszą ramę, były inaczej zbudowane. Jeśli dziś posadzilibyśmy Chopina w sali koncertowej w Warszawie to raczej - jak uważają niektórzy - po prostu nie poradziłby sobie z akustyką.

Kto panu najbardziej kibicuje? Dziewczyna? Jak można wytrzymać z kimś, kto przez osiem godzin dziennie nie rusza się od fortepianu?

Moja dziewczyna jest też muzykiem. Tyle, że ona ćwiczy do czterech godzin dziennie. Nie mieszkamy razem, a teraz ja przed konkursem wolę się wyciszyć, odizolować, popracować kilka tygodni w samotności.

Dziękuję za rozmowę.

COMPONENT {"params":{"text":"Marcin Wieczorek","id":"marcin-wieczorek"},"component":"subheading"}

Urodził się 12 lipca 1996 roku. Radomianin. Ukończył z wyróżnieniem studia magisterskie w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy w klasie Stefana Wojtasa. Wielokrotny laureat międzynarodowych konkursów pianistycznych, m.in. pierwszych nagród na konkursach im. Teodora Leszetyckiego w Niemczech (2020), „La Palma d’Oro” we Włoszech (2019) oraz III nagrody na Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym w Bukareszcie (2021).

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto