Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marta Gajęcka, podróżniczka z Radomia opowiada o Bożym Narodzeniu w Bułgarii. Jakie są tam świąteczne tradycje?

Piotr Stańczak
Piotr Stańczak
Radomianka Marta Gajęcka podczas zimowego pobytu w Bułgarii. Ten kraj od lat niezwykle ją pasjonuje.
Radomianka Marta Gajęcka podczas zimowego pobytu w Bułgarii. Ten kraj od lat niezwykle ją pasjonuje. Archiwum prywatne
Marta Gajęcka, mieszkanka Radomia jest autorką książki "Njama problem! Bułgarska przygoda". Opowiada ona o Bułgarii oraz Bułgarach, ich codziennym życiu, tradycjach, przyrodzie, mocnych stronach i bolączkach W jaki sposób świętują Boże Narodzenie? Niektóre zwyczaje nas, Polaków, mogą zdziwić lub mocno zaciekawić.

Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE

Gajęcka od pięciu lat mieszka w Radomiu, to bułgarystka z wykształcenia i zamiłowania. Absolwentka Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu na kierunku filologia bułgarska, aktualnie doktorantka Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie na kierunku neofilologi o specjalności językoznawstwo słowiańskie. Pracuje w firmie ITM Poland w Radomiu, która wytwarza narzędzia do produkcji tytoniu. Książkę "Njama problem! Bułgarska przygoda" wydała jesienią tego roku. Zna zwyczaje panujące w Bułgarii - kraju dla wielu z nas jeszcze nie do końca odkrytym.

- Większość narodów wyznających religię prawosławną święta Bożego Narodzenia zaczyna 6 stycznia, ale Bułgarów, w przeciwieństwie do Rosjan czy Ukraińców, obowiązuje nie kalendarz juliański lecz gregoriański, więc oni obchodzą je tak samo jak my, czyli 25 i 26 grudnia. To jest charakterystyczne tylko dla nich, ten kalendarz w Bułgarii obowiązuje od lat 70. minionego stulecia - opowiada Marta Gajęcka.

Jak dodaje, obecnie leży tam śnieg. Podaje również ciekawostkę, że lato w tym kraju zaczyna się już właściwie w marcu i trwa do listopada, nie ma tam na przykład okresów przejściowych jak wiosna czy jesień. Zimy są krótkie, lecz intensywne.

Życzenia na Boże Narodzenie 2020. Piękne, śmieszne, krótkie, świąteczne SMS. Wierszyki na Boże Narodzenie. Życzenia na messengera

Sześć dni bóli porodowych

- Bułgarzy są przywiązani do tradycji oraz bardzo rodzinni. Dla nich święta Bożego Narodzenia zaczynają się właściwie już 20 grudnia, w Dniu Świętego Ignacego. Dlaczego wtedy? Według ich tradycji sześć dni trwały bóle porodowe Matki Boskiej. 20 grudnia kupują choinki, ale ubierają ją dopiero w Wigilię. Przed laty dbano także, aby tego dnia nikt nie wyniósł niczego w domu, mile widziane było pozyskanie czegoś nowego do mieszkania czy gospodarstwa, gdyż to zwiastuje pomyślność w nowym roku. Dawniej choinkę ubierała najstarsza osoba w domu, w tajemnicy przed dziećmi, po to, aby zrobić im niespodziankę. W okresie Bożego Narodzenia i nowego roku lubią świętować, nawet gdy chodzą do pracy - przyznaje z uśmiechem radomianka.

Ciekawostką świąteczną jest, że w Wigilię Bułgarzy nie jedzą karpia. Spożywają go natomiast w Mikołajki, czyli 6 grudnia. Nie dzielą się opłatkiem, lecz świątecznym chlebem - kołaczem. Gospodyni domu kryje w nim monetę, kto ją znajdzie w czasie dzielenia się chlebem, ten ma zaznać najwięcej szczęścia w kolejnym roku. Spośród potraw świątecznych dużą popularnością cieszą się na przykład tak zwane są sarmiczki, czyli gołąbki zawijane w liście winogron, papryka faszerowana ryżem lub serem, pampuszki czyli placki z gotowanych ziemniaków. Sama Wigilia to dzień postu, nie je się wtedy mięsa.

Bułgarzy szykują zawsze nieparzystą ilość potraw, nie dwanaście jak u nas. Na zakończenie dnia nie sprzątają jednak jedzenia ze stołów. Dawniej wierzono, że nocą przychodzą do domu zmarli z rodziny i również spożywają świąteczne potrawy. Sprzątano dopiero 25 grudnia. To stara tradycja, ale wyznaje ją także wielu współczesnych Bułgarów. Ogólnie dają się poznać jako naród wierzący w przesądy. Na przykład w taki, że między 25 grudnia a 6 stycznia, w tak zwane "brudne dni" mogą nawiedzać ich różne demony czy złe moce. Nie śpiewają też kolęd, lecz inne, krótkie świąteczne piosenki.

Jeśli chodzi o 6 stycznia, nazywają go Jordanowden. Zawsze, niezależnie od pogody, po liturgii, 6 grudnia idą nad rzekę. Pop wrzuca drewniany krzyż do rzeki, natomiast młodzi mężczyźni wskakują do wody w pogoni za nim. Ma to przynieść zdrowie i pomyślność. Wydarzeniu temu towarzyszą oczywiście muzyka i tradycyjne tance.

Diado Koleda zamiast Mikołaja

- Nie mają mszy nocnych, odpowiednika naszej polskiej pasterki. Do cerkwi udają się dopiero 25 grudnia rano, ogólnie tam nie ma co niedzielnej mszy. Bułgarzy odwiedzają cerkwie rzadziej, powiedzmy raz na dwa-trzy tygodnie, ale dużą wagę przywiązują do świąt religijnych, okolicznościowych. Nie słyszałam tam również o tradycji żywych szopek ze zwierzętami. Nasz Święty Mikołaj roznoszący prezenty w Bułgarii zwie się Diado Koleda. W Sylwestra imprezują, podobnie jak my hucznie, z fajerwerkami, petardami. Tak samo jak my 6 stycznia obchodzą święto Trzech Króli - opowiada Marta Gajęcka.

Jako naród są przywiązani do swych tradycji, jeśli gdzieś podróżują poza swój kraj, to głównie w celach edukacyjnych lub zarobkowych. Coraz więcej Bułgarów decyduje się emigrować zagranicę ze względów ekonomicznych na przykład do Niemiec, na Wyspy Brytyjskie czy do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Raczej nie podróżują turystycznie, sami natomiast "żyją z turystów", którzy odwiedzają ich kraj.

W czasie obecnej pandemii koronawirusa obowiązują wprawdzie obostrzenia sanitarne, ale lżejsze, nie ma lockdownu z zamykaniem restauracji, hoteli. Jako naród też podchodzą do spraw epidemiologicznych "na luzie", niechętnie stosują się do zaleceń. Ta pewna beztroska to taka ich charakterystyczna, narodowa cecha. Epidemia sprawiła jednak, że latem Bułgarię odwiedziło mniej turystów z zagranicy. Szkoda, bo - jak podkreśla radomska podróżniczka - miejscowi są ogólnie przyjaźnie nastawieni do obcokrajowców.

Książkę "Njama problem! Bułgarska przygoda" można nabyć za pośrednictwem internetu, szczegóły odnośnie promocji Marta Gajęcka udostępnia też na swoim profilu na Facebooku (kliknij w post poniżej).

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marta Gajęcka, podróżniczka z Radomia opowiada o Bożym Narodzeniu w Bułgarii. Jakie są tam świąteczne tradycje? - Echo Dnia Radomskie

Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto