Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mateusz Wołczyński z Radomia walczy z chorobą. Zabrała mu dzieciństwo, radość życia. Potrzebna pomoc!

Piotr Stańczak
Piotr Stańczak
Przez lata szpitale stały się drugim domem Mateusza Wołczyńskiego, który cierpi na Zespół Dravet. Walka trwa!
Przez lata szpitale stały się drugim domem Mateusza Wołczyńskiego, który cierpi na Zespół Dravet. Walka trwa! Archiwum prywatne
- Od urodzenia choruję na Zespół Dravet (czyli SMEI - ciężką miokloniczną padaczkę dziecięcą). Szpital, w którym byłem dziesiątki razy stał się moim i mojej mamy domem. Pomóżcie mi w tej walce - apeluje 22-letni radomianin Mateusz Wołczyński.

Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE

Choruje od czwartego miesiąca życia, kiedy to epilepsja po raz pierwszy dała o sobie znać. To był początek wyczerpującej walki.

- Napady przechodziły w stany padaczkowe i trwały bardzo długo. Trafiałem na oddział intensywnej opieki medycznej i tam byłem wprowadzany w śpiączkę farmakologiczną. Cykliczne napady powtarzały się co parę dni, torba na oddziale była przygotowana, stała w przedpokoju. Liczyła się każda sekunda. Prawie zawsze na sygnale z piskiem opon karetka dowoziła mnie drgającego na intensywną terapię. Tam po „bombie” lekowej długo dochodziłem do żywych. I tak oddział stał się moim drugim domem - wspomina Mateusz Wołczyński w apelu o pomoc.

Napady nie pozwalają mu normalnie cieszyć się życiem. każdy dzień jest okupiony bólem i cierpieniem. - Powoli gasnę a choroba daje znać bez wytchnienia w dzień i w nocy. Nie pozwala zrobić mi kroku naprzód, zabrała mi wszystko radość, dzieciństwo, godne życie - dodaje Mateusz w apelu.

Jedyną nadzieją ratunku dla niego są komórki macierzyste, które dają pozytywne efekty. Niestety oprócz tego Mateusz choruje na autyzm, ma zaburzenia systemu immunologicznego, astmę oskrzelową (codziennie się inhaluje). Jest na diecie Atkinsa. Epilepsja odebrała mu wszystko. Zebrała żniwo w postaci upośledzenia umysłowego i ruchowego. Nie umie mówić, nie mówiąc o czytaniu i pisaniu. Mimo to Mateusz walczy jak prawdziwy gladiator.

Radomianin zaraża uśmiechem już od pierwszego wejrzenia, choć jego życie to pasmo cierpienia, bólu, wysiłku od samego początku. Nie skarży się na swój los, ale jak Herkules walczę dzielnie o każdy dzień. Po przejściu wszystkich form leczenia ,po kombinacji wszystkich leków epileptycznych dostępnych na naszym rynku i nie tylko, po leczeniu leczniczą marihuaną, sterydami, dietami, został zakwalifikowany do przeszczepu komórkami macierzystymi.

- Pieniążki, które dzięki pomocy ludzi dobrej woli udało się zebrać, zostaną spożytkowane na leczenie komórkami macierzystymi syna, a także na zakup leków, suplementów, rehabilitacji - mówi Anna Wołczyńska, mama Mateusza. Niestety koszt leczenia nie jest refundowany a cena jednego przeszczepu waha się w granicach 11,5 - 12,1 tysiąca złotych.

W internecie jest uruchomiona zbiórka. Trwa ona na portalu internetowym pomagam.pl Uśmiech i nadzieja Matiego.

Z kolei subkonto, na które można wpłacać pieniądze znajduje się na stronie https://mimowszystko.org/nasze-subkonta/wolczynski-mateusz. Można również przekazać jeden procent podatku na rzecz Mateusza - Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko”, 1% numer KRS 0000174486, ulica S. Myczkowskiego 4, 30-198 Kraków.

Liczy się każda złotówka i wsparcie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mateusz Wołczyński z Radomia walczy z chorobą. Zabrała mu dzieciństwo, radość życia. Potrzebna pomoc! - Echo Dnia Radomskie

Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto