Na nowym zbiorniku retencyjnym na osiedlu nad Potokiem w Radomiu pojawiło się mnóstwo kaczek. Zobacz zdjęcia

Zbiornik retencyjny nad Potokiem został praktycznie zbudowany już w sierpniu, ale przez kolejne tygodnie trwały prace w jego otoczeniu, a także trwało jego napełnianie. Zbiornik zasilany jest wodami Potoku Północnego, które nie niesie ze sobą na tyle dużo wody, aby jego napełnienie mogło zakończyć się szybko. Jesienne opady i ostatnie roztopy sprawiły wreszcie, że tafla wody pokryła cały obszar zbiornika.

Na ścieżkach i dróżkach wokół zbiornika jest coraz więcej spacerowiczów, ale wygląda na to, że jest już duża grupa stałych mieszkańców. Zbiornik „zasiedliły” bowiem spore grupy kaczek krzyżówek. To bardzo pospolite w Polsce ptaki, których jest pełno w każdym mieście – wszędzie tam, gdzie jest trochę wody. Nie wiadomo skąd przybyły na zbiornik nad Potokiem nowi mieszkańcy. Prawdopodobnie z Leśniczówki, gdzie można było ptaki spotkać na małym oczku wodnym lub pływające po Potoku Północnym. Ale kaczka krzyżówka jest zapalonym „wędrownikiem”, więc ptaki, które pływają teraz po nowym zbiorniku mogły przylecieć i zająć nowy teren z daleka.

Krzyżówka ogólnie jest wszystkożerna, żywi się głównie roślinami przeważnie wodnymi. Żeruje na powierzchni wody, ale nie nurkuje – zanurza się w wodzie w dziwaczny sposób – z tylną częścią ciała wystającą ponad taflę. Być może krzyżówki trochę uciszą przeciwników budowy zalewu, którzy twierdzili, że zbiornik będzie tylko wylęgarnią komarów. Otóż larwy komarów to wielki przysmak tych ptaków.

Kaczki, które zamieszkały na i w otoczeniu zbiornika mogą mieć na razie problem ze znalezieniem pożywienia, jest ich dużo, a w nowym zbiorniku nie ma jeszcze resztek roślinności, skorupiaków, ani innych żyjątek. Ptaki podpływają do ludzi żebrząc o coś do jedzenia. Ornitolodzy i przyrodnicy apelują, aby nie dokarmiać takich ptaków, a zwłaszcza chlebem, albo bułkami, bo to szkodzi ich zdrowiu. Problem jednak w tym, że kaczki z wielkim apetytem zjadają właśnie bułki i chleb, a pożywienie przygotowane według recept znawców ptaków mają zwyczajnie w głębokim poważaniu. Co najwyżej biorą je w dziób i następnie wypluwają.

Zobaczcie zdjęcia: