Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie będzie dyżurów naprzemiennych w radomskich szpitalach? Nie zgodził się na to wojewoda mazowiecki

ik
- Będziemy jeszcze raz występować do wojewody z wnioskiem o naprzemienne dyżury w radomskich szpitalach - zapowiadają wiceprezydent Jerzy Zawodnik (z prawej) i Marek Pacyna, dyrektor Radomskiego Szpitala Specjalistycznego.
- Będziemy jeszcze raz występować do wojewody z wnioskiem o naprzemienne dyżury w radomskich szpitalach - zapowiadają wiceprezydent Jerzy Zawodnik (z prawej) i Marek Pacyna, dyrektor Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. Tadeusz Klocek
Wojewoda negatywnie odniósł się do propozycji naprzemiennych dyżurów na większość oddziałów radomskich szpitali. Jest zgoda tylko na okulistykę. Możliwość takiej organizacji pracy lecznic daje znowelizowana ustawa. - Liczyliśmy na to, że dyżury naprzemienne odciążą szpitale i poprawia jakość świadczonych usług. Decyzja wojewody jest dla nas niezrozumiała – mówi Jerzy Zawodnik, wiceprezydent Radomia i zapowiada odwołanie.

O naprzemienne dyżury Radomski Szpital Specjalistyczny wystąpił wspólnie z Mazowieckim Szpitalem Specjalistycznym na Józefowie na początku kwietnia tego roku. Stało się to po nadzwyczajnej sesji w sprawie pracy miejskiej lecznicy. Wtedy zarządu obu placówek wypracowały porozumienie, wsparły je władze Radomia. Do porozumienia przyczynili się zresztą radni miejscy. Przewodnicząca Rady Kinga Bogusz, w przerwie obrad, zaprosiła przedstawicieli szpitali i władz miasta na rozmowy w swoim gabinecie.

Dlaczego nie ma zgody?

- W piątek 26 lipca po południu dostaliśmy decyzję, że wojewoda na naprzemienne dyżury się nie zgadza. To dla nas zupełnie niezrozumiała decyzja. Taka organizacja pracy odciążyłaby pracę szpitala i przede wszystkim poprawiła komfort pacjentów – informuje Jerzy Zawodnik.

Jako przykład wiceprezydent podaje oddział wewnętrzny Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. W poniedziałek 29 lipca było tam 71 pacjentów, a łóżek jest tylko 46. - To oznacza, że 25 osób leży na dostawkach, na korytarzach – mówi Jerzy Zawodnik. – Przyjmujemy wszystkich, bo zdrowie i życie jest najważniejsze. Ale na tak przepełnionym oddziale nie ma mowy o zapewnieniu pacjentom jakiekolwiek komfortu, intymności - tłumaczy.

W piśmie służby wojewody mazowieckiego uzasadniają, że zgody na naprzemienne dyżury nie ma, bo Szpitalne Oddziały Ratunkowe zgodnie z przepisami muszą pracować przez siedem dni w tygodniu. Równocześnie placówka „powinna zapewnić realizację świadczeń w oddziałach chirurgii ogólnej, chorób wewnętrznych lub pediatrii, anestezjologii i intensywnej terapii” – czytamy w piśmie z Urzędu Wojewódzkiego. Zdaniem urzędników dyżury naprzemienne miałyby negatywny wpływ na bezpieczeństwo pacjentów i mogłoby stwarzać zagrożenie dla życia i zdrowia chorych.

Minister pozwala, wojewoda nie?

- Nasze Szpitalne Oddziały Ratunkowe pracowałyby jednak cały czas. My występowaliśmy o dyżury naprzemienne na innych oddziałach, chodziło nam internę, kardiologię, neurologię, ginekologię z położnictwem, pediatrię i neonatologię – podkreśla Jerzy Zawodnik. – Naszym zdaniem dyżury naprzemienne poprawiłyby bezpieczeństwo pacjentów - dodaje.

Decyzja wojewody jest dla władz Radomia i dyrekcji radomskiego szpitala tym bardziej niezrozumiała, że taką możliwość dopuszczają nowe przepisy. Zmiany obowiązują od 1 kwietnia tego roku. Jak już pisaliśmy, radomskie szpitale wystąpiły o zgodę na naprzemienne dyżury tylko na oddziałach lecznic, które nie przeprowadzają zabiegów i nie przyjmują pacjentów z urazami oraz tylko w przypadku chorych, których na SOR dowiozą karetki pogotowia. Co ważne na obu oddziałach ratunkowych, codziennie trzeba byłoby zapewnić opiekę pacjentom, którzy zgłoszą się sami. Ich nie można byłoby odesłać do drugiej placówki bez względu na to, z jakim schorzeniem się zgłoszą.

- Minister uzasadniając zmiany w przepisach mówił, że wprowadzi je ze względu na braki kadrowe w szpitalach – przypomina Marek Pacyna, dyrektor Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. – Rozporządzenie ministra nie jest respektowane przez wojewodę. Okazuje się, że to martwy zapis.

Będzie drugi wniosek

Podczas wspomnianej sesji Rady Miejskiej o naprzemienne dyżury apelowali też lekarze i pielęgniarki z miejskiego szpitala. Gdyby lecznice dyżurowały „ na ostro” co drugi dzień łatwiej byłoby zapewnić obsadę medyczną.

- Bałbym się trafić na oddział ratunkowy, bo z pewnością spotkałbym tam przepracowanego, przemęczonego lekarza. Rekordzista w naszym szpitalu w marcu miał 17 dyżurów – mówił w kwietniu Lech Kwieciński, szef okręgowego związku lekarzy w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym. – Przyjmujemy pacjentów w oddziale ratunkowym, ale co zrobić, jeśli nie ma ich, gdzie położyć, bo na naszych oddziałach już nawet korytarze są przepełnione. Mamy przykłady, kiedy karetka odwoziła chorego do innej placówki i wracała z nim do nas, bo tam nie chciano go przyjąć.

Teraz nie jest lepiej, bo nie dość, że lekarzy brakuje, to jeszcze jest sezon urlopowy. Wiceprezydent Jerzy Zawodnik i dyrektor Marek Pacyna zapowiedzieli, że jeszcze raz wystąpią do wojewody o zgodę na zmianę organizacji pracy oddziałów.

- Nie składamy broni. Jesteśmy po rozmowach z prezesem mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego. Będziemy jeszcze raz występować z tym wnioskiem – zapowiada Jerzy Zawodnik. - Liczę na wsparcie przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, które sprawuje władzę w państwie. Może z apelem, czy stanowiskiem do wojewody wystąpią radomscy radni. To wzmocniłoby nasze starania.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto