Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczne tory na ulicy Mazowieckiego w Radomiu. Rowerzyści apelują o likwidację. Dochodziło tam do wypadków

Antoni Sokołowski
Antoni Sokołowski
Dawna bocznica kolejowa już nie istnieje, ale część torów na ulicy Tadeusza Mazowieckiego pozostała.
Dawna bocznica kolejowa już nie istnieje, ale część torów na ulicy Tadeusza Mazowieckiego pozostała. Antoni Sokołowski
Od wielu lat torowiskiem przecinającym ulicę Mazowieckiego w Radomiu nie przejechał żaden pociąg. A tory wciąż wtopione są w nawierzchnię stwarzając duże niebezpieczeństwo. W ostatnich latach było tam kilkadziesiąt wypadków z udziałem rowerzystów.

Niebezpieczne tory na ulicy Mazowieckiego w Radomiu do likwidacji

Sprawa nieczynnych już torów na ulicy Tadeusza Mazowieckiego (wcześniej ulica Domagalskiego) ciągnie się od lat. Skąd się wzięły tory w tym miejscu? Kiedyś przy ulicy Domagalskiego działał zakład drzewny. Wagony załadowane belami drewna docierały z bocznicy kolejowej wprost do przedsiębiorstwa, blokując na chwilę komunikację na ulicy. Ale z czasem to samochody dowoziły drewno, bocznica była coraz mniej używana. Wreszcie zakład upadł, a tory pozostały.

- Tory z ulicy Mazowieckiego nie mają już połączenia z innymi nitkami kolejowymi, bo po stronie działki kolejowej łączność została przerwana. Podobnie jest na działce w dawnym zakładzie drzewnym. Tam też już nie ma przejazdu - wyjaśnia Sebastian Piątkowski, kanclerz Bractwa Rowerowego w Radomiu.

To właśnie Bractwo Rowerowe zwróciło uwagę na to, że istniejące tory w ulicy są nie tylko zbędne, ale wręcz niebezpieczne. W tym miejscu często dochodzi do wypadków rowerzystów. Przy padającym deszczu, gdy szyny są śliskie i mokre, jest niewielka szansa, by uniknąć bolesnego wypadku. Trzeba także wiedzieć, że tory przecinają ulicę pod ostrym kątem, a to sprawia, że koła roweru łatwiej wpadają w szczeliny z szynami powodując wywrotkę.

- W tym miejscu było kilkadziesiąt wypadków rowerzystów. Nie wszystkie kończą się bolesnymi stłuczeniami, bo do niektórych zdarzeń konieczny był przyjazd karetek pogotowia, bo obrażenia rowerzystów były poważne. Sam też miałem w tym miejscu wywrotkę, choć wiedziałem, jaka jest tam przeszkoda - dodaje Sebastian Piątkowski. - Ja tam miałem wypadek. Przednie koło roweru złapało szparę między szyną kolejową a betonem. Poleciałem jak złoto! Efekt - to rozwalone kolano i łokieć - informuje pan Artur, jeden z internautów.

„Bractwo Rowerowe” już dawno zgłosiło problem do Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji. Stowarzyszenie apeluje o likwidację torów.

W lipcu ubiegłego roku pismo „Bractwa” trafiło także do Naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Radomiu. Rowerzyści zwracają się o pomoc w rozwiązaniu problemu niebezpiecznego miejsca. Sprawa była też omawiana na jednej z sesji samorządu miasta, podczas interpelacji. Jednak do tej pory nie udało się usunąć niebezpiecznych torów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto