Została pani nagrodzona w naszej akcji. Zwycięstwo było dla pani zaskoczeniem?
- Samym zaskoczeniem była już dla mnie nominacja do tej akcji. Swoją działalność prowadzę już od pięciu lat i cieszę się, że została ona zauważona i doceniona. Byłam bardzo wzruszona, kiedy dowiedziałam się, że wygrałam. Imponująca jest dla mnie liczba głosów oddanych na mnie. Takie zwycięstwo jest bez wątpienia bardzo motywujące i zachęca do jeszcze dalszej pracy i pomocy innym osobom.
Dlaczego stworzyła pani kampanię „ Gdzie byłeś tato?”? Skąd zainteresowanie tematem alienacji rodzicielskiej?
- Dzieci są moją największą pasją i miłością. W życiu prywatnym jestem mamą dwóch wspaniałych chłopaków i zdecydowanie jest to moja najważniejsza rola życiowa. Z fascynacji, uwielbienia i absolutnej miłości do dzieci narodziła się Anna na płaszczyźnie zawodowej. Jestem psychologiem dziecięcym i przyznam,że nie mogłam sobie wymarzyć lepszego zajęcia. Problem alienacji rodzicielskiej dotyka mnie zarówno prywatnie jak i zawodowo. Mój starszy syn, mimo moich usilnych starań nie ma kontaktu ze swoim tatą. Coraz częściej do mojego gabinetu pukają rodzice - przeważnie ojcowie, którzy albo całkowicie zostali odsunięci od swoich dzieci albo widzą się z nimi kilka razy w roku i proszą o pomoc. Z przykrością muszę stwierdzić, że przychodzą również matki, które chcą prywatnie uzyskać opinie o braku lub niewielkiej więzi z ojcem swojego dziecka na potrzeby sprawy sądowej dotyczącej powierzenia władzy rodzicielskiej. Opinie wystawiam zgodnie ze stanem faktycznym a nie oczekiwaniami takich rodziców.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Jakie ma pani plany na nowy rok?
- Planów jest sporo i mam nadzieję, że choć część uda mi się zrealizować. 13 lutego brałam udział w pierwszym posiedzeniu Komisji Zespołu do spraw Przeciwdziałania Alienacji w ramach Komisji Rodziny w Sejmie. Otrzymałam propozycję, żeby zostać stałym ekspertem i zgodziłam się. Kolejna kwestia to konferencja naukowa, którą planujemy na kwiecień lub maj. Wezmą w niej udział eksperci z całego świata. Wystąpiłam również do miasta o przyznanie lokalu. Pracujemy bowiem nad uruchomieniem miejsca, gdzie schronienie będą mogły znaleźć matki albo ojcowie z dziećmi lub bez nich, którzy są w trudnej sytuacji życiowej. Roboczo nazwałam to miejsce„Domem Rodzinnym Tuli-Tuli”. W ramach tego budynku chcemy stworzyć neutralne miejsce do spotkań, nawiązywania ponownych kontaktów, gdzie będzie można skorzystać z porad nauczycieli czy pedagogów. Dużym wyzwaniem jest też dla mnie tworzenie książki. Chcę w niej zawrzeć porady o tym jak nie wychowywać własnego dziecka, czego nie pozwalać robić, czego unikać.
W Radomiu w kategorii Działalność Społeczna i Charytatywna drugie miejsce zajął Mariusz Wosztyl, a trzecie Mariusz Adam Wiśniewski.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
