Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PIŁKA NOŻNA: Rozpad Legii. Wawrzyniak, Giza i Iwański wyrzuceni do rezerw

Maciej Stolarczyk
Za karą dla Iwańskiego mogły stać nie tylko względy sportowe
Za karą dla Iwańskiego mogły stać nie tylko względy sportowe fot. Bartek Syta
Moja drużyna traci głowę, kłóci się na boisku. Będę musiał poważnie wstrząsnąć zespołem - powiedział trener Legii Warszawa Maciej Skorża po porażce stołecznego zespołu z Ruchem Chorzów 0:1. I wstrząsnął! We wtorek na jego wniosek zarząd klubu wyrzucił do rezerw trzech piłkarzy: Macieja Iwańskiego, Jakuba Wawrzyniaka i Piotra Gizę. Kara może też dosięgnąć pięciu kolejnych.

- Nie poinformowano mnie, za co zostałem ukarany, ale domyślam się, że za słabą postawę na boisku - powiedział "Polsce" Wawrzyniak.

- Nic panu nie powiem. Do widzenia - burknął tylko do słuchawki Giza. Podobnie zbył nas Maciej Iwański. Obaj i tak byli bardziej rozmowni od rzecznika prasowego Legii Michała Kocięby, który postanowił nie ułatwiać dziennikarzom życia i wyłączyć telefon.

"Zarząd Legii Warszawa na wniosek sztabu szkoleniowego postanowił we wtorek skierować czasowo do treningów z zespołem Młodej Ekstraklasy trzech zawodników pierwszej drużyny. (...) Ponadto do Zarządu Legii wpłynęły wnioski o ukaranie pięciu piłkarzy za nieprzestrzeganie regulaminu dyscyplinarnego Klubu i/lub warunków kontraktów indywidualnych" - napisali działacze z Łazienkowskiej w oświadczeniu.

Jak udało nam się ustalić, następni w kolejce do ukarania są Maciej Rybus, Ariel Borysiuk i Jakub Rzeźniczak.

O słabe wyniki Legii specjalnie obwiniać nie można Piotra Gizy, który w pięciu meczach tego sezonu na boisku przebywał przez... dwie minuty. Skąd więc kara dla tego zawodnika?

- Nie wyjaśniono mi tego, więc nie wiem. Faktem jest, że Piotrek wielkiego wpływu na naszą grę ostatnio nie miał - tłumaczy Wawrzyniak.

Wszystko przez Skorżę
Kary, o które wnioskował trener Skorża, są odzwierciedleniem poważnego rozłamu w drużynie Legii. W skrócie konflikt można przedstawić jako starzy kontra nowi lub Polacy przeciw obcokrajowcom. A wszystko zaczęło się od... błędu Skorży.

Za taki uznać bowiem trzeba przyznanie opaski kapitana Ivicy Vrdoljakowi. Chorwat jest nowy w drużynie, gdy został kapitanem, nie wiadomo było nawet, czy zasługuje na grę w pierwszym składzie. Poza tym nie mówi po polsku.

Nie trzeba było geniusza, by przewidzieć, że mianowanie go kapitanem nie spodoba się starym legionistom. Z mającym trudny charakter i przywódcze ambicje Maciejem Iwańskim na czele.

Ta drobna z pozoru decyzja stała się zalążkiem konfliktu. Nie pomógł też fakt, że nowi zawodnicy - Vrdoljak, Kneżević, Antolović, Manu, Mezenga, Cabral - od początku byli traktowani po gwiazdorsku. Lepsze kontrakty, udział w kampanii reklamowej, laurki w prasie od trenerów i dyrektora sportowego Marka Jóźwiaka. Że była to opinia na wyrost, kibiców Legii przekonywać nie trzeba...

O poprawę atmosfery w drużynie nie starali się również obcokrajowcy, którzy bardzo chętnie przyjęli na siebie rolę gwiazd. Na treningach często grali tylko między sobą, po zajęciach także chodzą własnymi ścieżkami. Mimo że są w Legii już od kilku miesięcy, o integracji z zespołem nie może być mowy.

- To szukanie sensacji. Atmosfera w drużynie jest zła, ale inaczej być nie może, bo przegrywamy mecze. Nie ma natomiast żadnego konfliktu z nowymi graczami. Z mojej strony mogę zapewnić, że nasza współpraca układa się bardzo dobrze i wszystkich uważam za znakomitych piłkarzy - zaprzecza Wawrzyniak.

Nie brakuje też głosów, że część legionistów już chciałaby... pozbyć się Macieja Skorży. Podobny temat pojawił się tuż po zwolnieniu Jana Urbana. Wątpliwości w zaangażowanie i lojalność piłkarzy ze stolicy wyraził wtedy szkoleniowiec Śląska Wrocław Ryszard Tarasiewicz.

- Piłkarze Legii zdradzili swojego trenera. Widać poprawę w ich grze po zmianie szkoleniowca, widać walkę, determinację. A wcześniej co, nie mogli tego robić? Nie mogli ruszyć d...? - grzmiał Tarasiewicz.

W rozumieniu piłkarzy Skorża już mógł dać powód, by kopać pod nim dołki. Chociażby dlatego, że w wypowiedziach dla prasy bez ogródek krytykował swoich podopiecznych - "Mam wrażenie, że niektórych gra w Legii przerasta", "Gdybym jeszcze raz miał ustawiać pierwszą jedenastkę, dla części piłkarzy nie znalazłbym miejsca". I chociaż przy dziennikarzach nie chciał używać nazwisk, to piłkarze z pewnością wiedzieli, o kim mówi. W ten sposób na dzień dobry nastawił część drużyny przeciwko sobie.

- Kolejne szukanie sensacji. Gwarantuję panu, że nie mamy żadnego konfliktu z trenerem Skorżą - znów zaprzecza Wawrzyniak.

Konfliktowy Iwański
Nie można jednak zapominać, że w sytuacji konfliktu z piłkarzami szkoleniowiec z Radomia znalazł się podczas pracy w Wiśle Kraków. Nad Wawelem krążyły opowieści, że drużyną rządzi Paweł Brożek, który buntuje innych graczy przeciwko trenerowi. Nieprzychylny Skorży był też Piotr Brożek, ze swoim słynnym "Sam sobie graj" rzuconym do trenera podczas meczu z Odrą. Wiślacy zaprzeczali jednak, że mają z trenerem konflikt, dokładnie tak jak Wawrzyniak.

W Legii Skorża też ma zawodnika, który zasłynął ze stawania w opozycji do szkoleniowców. Maciej Iwański swego czasu przyczynił się do zwolnienia z Zagłębia Lubin trenera Czesława Michniewicza. Uważany za ikonę miedziowego klubu "Ajwen" nie przebierał w słowach, mówiąc o szkoleniowcu.

- Ktoś powiedział, że różnica między prawdziwym José Mourinho a tymi, którzy próbują go naśladować, polega na tym, że kiedy Chelsea przegrywała, żaden z piłkarzy nie trafiał na czołówki gazet, bo wszędzie był biorący winę na siebie trener. Kiedy przyszły niepowodzenia z Michniewiczem, okazało się, że wszyscy są winni, tylko nie on - wytykał "polskiemu Mourinho" Iwański w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

Kto teraz będzie strzelał?

Najważniejsze dla kibiców pytanie brzmi jednak, czy odsunięcie do rezerw trójki zawodników i wniosek o kary dla kolejnych pięciu wyjdą zespołowi na dobre. Z jednej strony Skorża będzie musiał załatać dziury w składzie po Iwańskim i Wawrzyniaku, którzy do tej pory grali w każdym meczu. Jeśli jeszcze do rezerw przesunięty zostanie Borysiuk, zrobi się dziura w środku pola.

Znacząca jest też krótka lista piłkarzy, którzy strzelali dla Legii gole w tym sezonie. Iwański i Rybus są na czarnej liście Skorży, a Komorowski przed meczem z Ruchem stracił miejsce w meczowej osiemnastce. Faworyzowani obcokrajowcy jak na razie nie byli nawet bliscy strzelania gola.

Z drugiej strony być może pozbycie się przez Skorży elementów niepasujących do układanki sprawi, że Legia wydostanie się z dołka i wejdzie na ścieżkę systematycznego rozwoju. Bo o tym, że stołeczny klub z Iwańskim, Wawrzyniakiem i Gizą Europy (a nawet Polski) nie zwojuje, kibice przekonali się już za kadencji trenera Urbana.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto