Młody mężczyzna zginął w pożarze, który wybuchł w nocy z niedzieli na poniedziałek w jednej z kamienic przy ulicy Miłej w Radomiu.
Do tragedii doszło po północy. Ogień pojawił się w mieszkaniu na poddaszu. Straż pożarna otrzymała zgłoszenie pół godziny po północy. Na miejsce początkowo wysłano dwa wozy strażackie. Jednak kiedy ratownicy dojeżdżali na miejsce zauważyli płomienie buchające z okien na kilka metrów. Wezwano posiłki.
- Był to telefon od kierowcy, który przypadkowo tamtędy przejeżdżał, a nie od mieszkańców - powiedział kapitan Paweł Frysztak, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu. - Strażacy dojechali w ostatniej chwili. Pięć minut później ogień wyszedłby na klatkę schodową, odcinając drogę ucieczki mieszkańcom kamienicy. Pożar opanowano w ostatniej chwili, na szczęście nie doszło do jeszcze większej tragedii.
Ewakuowano 22 osoby, w tym 10 dzieci. Dwoje najmłodszych zostało przewiezione do szpitala, z podejrzeniem zatrucia czadem. Ich zdrowiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Akcja gaśnicza trwała około 4 godzin. Kiedy strażacy weszli do mieszkania, w jednym z pomieszczeń znaleźli zwłoki mężczyzny. Był to 26 - letni mieszkaniec tego lokalu.
W trakcie gaszenia częściowo zostały zalane inne mieszkania. Jak twierdzą strażacy, istniało niebezpieczeństwo, że ogień może tlić się w trzcinie, używanej do ocieplania ścian w starym budynku.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?