Przemysław Czaja nowym dyrektorem Miejskiej Biblioteki Publicznej w Radomiu. Pytamy nowego szefa radomskiej książnicy o plany

Jest pan nowym dyrektorem Miejskiej Biblioteki Publicznej kilka dni, ale już zapewne ma pan wizję jej działania. Czy przewiduje pan istotne zmiany w jej funkcjonowaniu? Co na dziś i co na dalsze miesiące?
- Żeby zaproponować konkretne propozycje zmiany muszę najpierw lepiej poznać instytucję i wszystkie osoby w niej pracujące. Biblioteka w Radomiu to jedna z największych instytucji kultury w mieście. Pracuje w niej ponad 80 osób. Na sieć miejską składa się 12 różnych lokalizacji. W pierwszych tygodniach pracy chciałbym odwiedzić każdą filię, agendę i działy biblioteki. To podstawa do tego, żeby konkretniej planować przyszłość i nowy rozdział w rozwoju tej instytucji. Ale zanim on nastąpi chciałbym już w najbliższej przyszłości wyjść z niektórymi wydarzeniami kulturalnymi poza mury biblioteczne i organizować je, na przykład, w przestrzeni miejskiej.

Brzmi interesująco, choć trudno podać teraz konkretny termin tych wydarzeń. Ale trzeba je planować z nadzieja na zmianę...
- Tak, tym bardziej, że czas pandemii również nie sprzyja spotkaniom w zamkniętych pomieszczeniach. Wszyscy jesteśmy już zwyczajnie zmęczeni panującą od roku sytuacją. Wydarzenia organizowane online, w moim odczuciu, nie przyciągają już tak licznej publiczności, jak kilka miesięcy temu. Dlatego już teraz zapraszam do udziału w terenowej grze miejskiej, którą zorganizujemy w Tygodniu Bibliotek. W drugi weekend maja ukryjemy w przestrzeni miejskiej kilkadziesiąt książek, które będzie można odnaleźć dzięki wskazówkom opublikowanym w mediach społecznościowym biblioteki. Szczegóły już niebawem.

Biblioteka to przede wszystkim filie. Czy są związane z nimi jakieś plany? Jak nadal zachęcać mieszkańców osiedli, by odwiedzali swoje biblioteki?
- Zależy mi również na zbudowaniu wokół biblioteki społeczności jeszcze bardziej zaangażowanej w jej rozwój i mającej wpływ na jej działalność kulturalno-edukacyjną. W tym celu, już po zażegnaniu pandemii, zaprosimy mieszkańców Radomia do współtworzenia modernizowanych filii. Wspólnie, na przykład, wybierzemy nazwy własne poszczególnych filii, które będą podkreślały jej osiedlowy charakter lub sprofilowaną działalność. Jak już od dawna wiadomo biblioteki to nie tylko miejsca, w którym się gromadzi i wypożycza książki. Oprócz klasycznych spotkań autorskich, warsztatów i lekcji bibliotecznych chciałbym zorganizować w wybranych filiach cykliczne lekcje nauki języka polskiego dla obcokrajowców. Trudno o bardziej powszechne, neutralne i dostępne miejsce, jakim niewątpliwie jest biblioteka. Dzięki licznym filiom na terenie miasta, z ofertą biblioteczną, możemy dotrzeć niemalże do każdego zakątka miasta. Mam tu również na myśli nowych mieszkańców miasta - imigrantów. Chciałbym również rozwijać projekty i usługi przeznaczone dla seniorów i osób z niepełnosprawnościami oraz ich opiekunów.

Myślę, że Miejska Biblioteka Publiczna nadal pamiętać będzie o radomskich nagrodach literackich.
- Oczywiście. Zależy mi na pielęgnowaniu nagród literackich, które związane są z Radomiem. Mam tu na myśli zarówno Nagrodę Literacką im. Witolda Gombrowicza, jak i Nagrodę Literacką Miasta Radomia. Wydarzenia te chciałbym wzbogacić o Festiwal Literacki im. Witolda Gombrowicza. W trakcie wydarzenia chciałbym wypromować autorów i książki nominowane do obu nagród. Wydarzenie to jednak wymaga zaangażowania wielu partnerów i pozyskania środków zewnętrznych. Sądzę, że ewentualne szczegóły uda się dopracować najszybciej w przyszłym roku.

No i oczywiście remonty, remonty... MBP jest za ciasna, mówiło się o jej rozbudowie, czy już pan wie coś nowego w tej kwestii?
-Wiem, że jednym z ważniejszych wyzwań na najbliższe lata niewątpliwie są inwestycja w remont i modernizacje niektórych filii, ale przede wszystkich budynku głównego. Budżet na ten rok jest już jednak bardzo określony i trudno mówić o nowych wydarzeniach, inwestycjach czy akcjach promujących czytelnictwo, które nie były w nim przewidziane. Nie znaczy to jednak, że jeszcze w tym roku oferta biblioteki nie będzie bogatsza. Chciałbym, póki co w formie pilotażu, zaproponować mieszkańcom Radomia usługę dostępu do e-booków dostępnych w katalogu Legimi. Dzięki tej bazie każdy kto posiada tablet, smartfon, laptopa z dostępem do internetu będzie mógł czytać e-booki na własnym urządzeniu. W bibliotece dostępna będzie określona liczba kodów aktywujących miesięczny dostęp do usługi. Podkreślam, że w tym roku będzie to jedynie pilotaż. Jeśli radomianie uznają nową usługę za interesującą i potrzebną, to w kolejnych latach na stałe wprowadzimy ją do naszej oferty.

Biblioteka radomska dysponuje dobrą, profesjonalną i wykształconą kadrą. Czytelnicy mogą jej ufać.
- To wielki plus. Proszę pamiętać, że biblioteka to przede wszystkim ludzie. Zarówno czytelnicy, jak i jej pracownicy. To również od dyrektora zależy jakie będzie to miejsce pracy. Zależy mi na zbudowaniu miejsca twórczego, przyciągającego ludzi z pasjami i zaangażowanych w swoją pracę. Żeby to osiągnąć najpierw musimy się lepiej poznać i zintegrować. Wierzę, że w bibliotekach pracują ambitni i kreatywni ludzie. To ogromny potencjał, którego nie wydobędzie się z dnia na dzień. Dlatego efekty widoczne dla czytelników mogą być zauważalne dopiero po dłuższym okresie czasu.