Dwukrotnie docierała do finału turnieju juniorek TE3 w Kijowie Weronika Domagała z Returnu Radom. W obu przypadkach musiała jednak uznać wyższość rywalek.
Na Ukrainie, Domagała rywalizowała zarówno w singlu, jak i w deblu. Co prawda radomianka zdobywała już punkty w podobnej rangi zawodach, ale dwukrotny awans do finału ma swoją wymowę.
W grze pojedynczej, podopieczna Volodymyra Varenytsy wprost zmiatała kolejne przeciwniczki z kortu. W półfinale trafiła na rozstawioną z „jedynką” Białorusinkę Viktorię Yemialyanavę i też dała jej lekcję tenisa, zwyciężając 6:4, 6:0. - Weronika górowała we wszystkich elementach. Rywalka była tak sfrustrowana, że w drugim secie robiła wszystko, aby mecz jak najszybciej się skończył - opowiada Jan Błaszczyk, prezes Returnu.
W finale Polka nie grała już tak dobrze. Domagała co prawda nie grała źle, ale jej przeciwniczka Kataryna Byelcheva z Ukrainy wprost wyśmienicie. Stąd wynik 6:1, 6:1 dla reprezentantki gospodarzy nie może dziwić.
Znacznie bardziej zacięty był finał debla, również z udziałem Weroniki Domagały. Występująca w parze Yemialyanavą radomianka, spotkała się z duetem z Białorusi - Silvija Bohusz, Ekaterina Lukomskaya. I tym razem lepsze okazały się rywalki, wygrywając 7:6, 7:5.
- Weronika pokazała, że jest wszechstronna zawodniczką, nie ma respektu dla wyżej sklasyfikowanych tenisistek, więci Europa stoi przed nią otworem - prognozuje Błaszczyk.
Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?