Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radomski "Tancerz" to kolejne przedstawienie w ramach XV Międzynarodowego Festiwalu Gombrowiczowskiego. Zobacz zdjęcia

Barbara Koś
Muzyczna strona przedstawienia nie przeszkadza odczuwać jego mocy
Muzyczna strona przedstawienia nie przeszkadza odczuwać jego mocy Teatr Powszechny- Bogdan Karczewski
Radomski "Tancerz" w reżyserii Kingi Dębskiej na podstawie opowiadania "Tancerz mecenasa Kraykowskiego" Witolda Gombrowicza to kolejne przedstawienie w ramach XV Międzynarodowego Festiwalu Gombrowiczowskiego. Pokazano je w środę, 12 października, na scenie kameralnej Teatru Powszechnego.

Premiera spektaklu miała miejsce 7 lutego 2020 roku, ale nikt wówczas nie wiedział, że za miesiąc świat zamknie się w czterech ścianach pandemii i wobec chorób i śmierci niektóre problemy zrobią się nieważne. Lecz "Tancerz" okazuje się dziś absolutnie ponadczasowy. Groźnego, niebezpiecznego psychopatę, mogła także wyhodować długa izolacji i kontakt jedynie z internetem. A tam straszy.

Spektakl zaczyna niewinny, zdaje się, dialog w wykonaniu Danuty Doleckiej i Jarosława Rabendy: - Słuchaj, wydaje mi się, że mu odbiło. On się powinien leczyć - mówi Dolecka. - Każdy powinien się leczyć. Ale ta jego miłość jest chora… Miłość to miłość - tonuje Rabenda.

Tego dialogu nie ma u Gombrowicza. Reżyserka dopisała go, by mieć prolog: oto w głowie Tancerza walczą Myśli. Dobre i złe. Czarne i białe. Te Myśli będą potem opowiadać i komentować poczynania swego właściciela.

Kinga Dębska określa go łagodnym słowem: stalker. Stalker mający poważne problemy natury emocjonalnej. Ale w jej przedstawieniu Tancerz to nie tylko stalker. To groźny, niebezpieczny psychopata, który całkiem przypadkowo upatruje swoją ofiarę, by męczyć ją do końca.Taki psychopata może upatrzyć sobie każdego z nas.

Tymczasem niewinność jest kontynuowana. Tancerz przychodzi do teatru na operetkę „Księżna Czardaszka”. Robi to, co prawda, po raz trzydziesty czwarty, ale… Meloman. I nagle awantura w kolejce po bilety! Poznaje mecenasa Kraykowskiego. Raptowna fascynacja mecenasem przerodzi się w obłęd. Wyzwoli w mózgu bohatera straszliwe zachowania. Tancerz obsesyjnie obserwuje mecenasa, śledzi go, ingeruje w jego życie i powoli utożsamia się z nim, z jego stylem bycia, a nawet uczuciami i przeżyciami.

Cały spektakl jest wstrząsającym pokazem narastającego szaleństwa, które tak łatwo może zagrozić każdemu. Tym bardziej - co czyni psychopatów najbardziej niebezpiecznymi - że czasem nie sposób ich rozpoznać! Często przez długi czas trudno się zorientować, że mamy do czynienia z kimś o zaburzonych emocjach i patologicznym sposobie myślenia. Po spotkaniu z Mecenasem Tancerz żyje już tylko jego życiem. Czy nie jest łatwo popaść w tę obsesję poprzez media społecznościowe?

Bardzo przejmująca jest scena próby zaszczucia Doktorowej. Reżyserka nie zapomina o tym, co się dzieje za oknem. Historię obsesji Tancerza Kinga Dębska opowiada przy pomocy przedwojennych piosenek w nowych aranżacjach Łukasza Matuszyka. Utwory: ”Miłość ci wszystko wybaczy”, „Kogo nasza miłość obchodzi” „Każdemu wolno kochać” i inne, także z autentycznej operetki „Księżniczka Czardasza” opowiadające o miłości, obsesji, szaleństwie, są dużym atutem spektaklu.

Powstało widowisko kabaretowe, oparte na doskonałej zespołowej grze aktorskiej. Nadaje jej ton trójka bohaterów. To Tancerz Mateusza Kocięckiego, Mecenas Mateusza Michnikowskiego i Doktorowa Natalii Samojlik. Popis gry! Myśli: Danuta Dolecka, Agnieszka Grębosz, Natalia Samojlik, Mateusz Paluch i Jarosław Rabenda znakomicie tę trójkę uzupełniają.

Ciekawa scenografia Natalii Kołodziej oparta na efekcie luster sprawia, że siódemka aktorów mnoży się w czternastkę. Wszyscy wybornie śpiewają, tańczą i z lekkością poruszają się na scenie. Nad choreografią czuwała Anna Bosak. Trzeba zwrócić uwagę na wspaniały duet Natalii Samojlik i Mateusza Michnikowskiego w piosence o hiszpańskiej proweniencji.

Muzyczna strona przedstawienia nie przeszkadza odczuwać jego mocy, zgodnie z którą szaleństwo czai się w każdym z nas. Gombrowicz pisząc to opowiadanie do cna przeniknął naturę ludzką. Spektakl Kingi Dębskiej wtapia się w to, co za szybą. Wtapia się w czas psychopatów, frustratów, w czas kumulacji patologii i obsesji. Bójmy się Tancerza, bo jest się czego bać.

Gombrowicz był mistrzem w opisywaniu ludzkich ułomności w ironicznej formie. Już w jego czasach znano zjawisko stalkingu. Z pewnością jednak dzisiaj mamy tego typu obsesyjnych relacji więcej. Tak więc Tancerz dziś ma rację bytu.

Grają: Danuta Dolecka – Myśli, Agnieszka Grębosz - Myśli, Natalia Samojlik - Doktorowa, Mateusz Kocięcki - Tancerz, Mateusz Michnikowski - Mecenas, Mateusz Paluch - Myśli, Jarosław Rabenda – Myśli.

Muzyka Łukasz Matuszyk, choreografia Anna Bosak, solówka RAP, słowa Mateusz Kocięcki.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto