MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Statystycznie rzecz biorąc

Karolina Świtka
Napoleon Bonaparte mawiał, że istnieje kłamstwo, perfidne kłamstwo i… statystyka. Nie wypada negować tej złotej myśli wielkiego wodza Francji, ale z pewnością nie miał tu na myśli skrupulatnych wyliczeń ...

Napoleon Bonaparte mawiał, że istnieje kłamstwo, perfidne kłamstwo i… statystyka. Nie wypada negować tej złotej myśli wielkiego wodza Francji, ale z pewnością nie miał tu na myśli skrupulatnych wyliczeń siatkarskich statystyków. W Jadarze Sport Radom człowiekiem, który z tysięcy cyferek potrafi odczytać aktualną dyspozycję gracza, albo zespołu jest Robert Grzanka.

Być może to tylko sucha matematyka, nic nieznaczące cyferki, czy też stos dziwnych przeliczeń, ale bez statystki dzisiejsza siatkówka nie mogłaby już istnieć. Co prawda liczby na parkiecie nie grają, lecz właśnie z parkietu się biorą. Wszystkie musi wyłowić i uporządkować w logiczną całość jeden człowiek - statystyk.

Zgodnie z wymogiem Polskiej Ligi Siatkówki, każdy klub musi zatrudniać taką osobę. Ona najlepiej wie, jaką skuteczność w ataku ma zawodnik, który siatkarz zdobywa najwięcej punktów z zagrywki, a który najczęściej skacze do bloku. Takim specjalistą w Jadarze Sport Radom jest Robert Grzanka.
W siatkarskim świecie obowiązują dwa programy do statystyk. Włoskiego Data Volley używa między innymi bełchatowska Skra i kadra narodowa. Pozostałe dziewięć klubów Polskiej Ligi Siatkówki bazuje na rodzimym programie Q - Volley. Na podstawie tych z pozoru dziwnych wyliczeń statystyk jest w stanie rozpracować na najmniejsze cząstki zespół rywala i przeanalizować grę własnej drużyny.
- Ten program po prostu mnie fascynuje. Mimo, że pracuję na nim już od ponad roku, cały czas się uczę i odkrywam jego nowe właściwości - opowiada Robert Grzanka.

Spośród setek różnych funkcji, jest kilka prawdziwych perełek. Przykładem może być analiza zagrywki przeciwnika. Pole do gry w siatkę podzielone jest na 18 kwadratów wielkości trzy na trzy metry (po dziewięć na każdej połowie). Zawodnik zagrywa, a statystyk musi w tym czasie zapisać skąd siatkarz serwuje, w jaki sposób, i w które pole kieruje piłkę. Ten sam zapis należy powtórzyć w przypadku rozgrywającego i atakującego. W ten uproszczony sposób powstaje zarys jednej akcji.

Na podstawie obserwacji z trzech meczów statystyk jest w stanie powiedzieć, jaki rodzaj ataku dany zawodnik preferuje na początku seta, a jak atakuje w końcówkach. Dzięki temu można także skrupulatnie wyliczyć skuteczność każdego zawodnika w konkretnym polu boiska.
- Tak rozpracowaliśmy najlepszego Mariusza Wlazłego ze Skry Bełchatów – uśmiecha się Robert Grzanka. W efekcie zbicia najlepszego atakującego w Polsce zostały kilka razy zatrzymane przez radomski blok, a Jadar sensacyjnie pokonał mistrza kraju.
Niezwykle przydatną funkcją jest również zapis video meczu.
- Nagrywam cały mecz, ale dzięki modułowi video mogę wyszukać na przykład same zagrywki asowe Maćka Pawlińskiego - tłumaczy Grzanka.

Funkcja wyboru wybranego fragmentu meczu jest szczególnie przydatna przy analizie konkretnego elementu gry, jak choćby ataków z krótkiej środkowych, czy sposobu odbioru zagrywki przez przyjmujących.

Nowoczesna siatkówka oparta jest w głównej mierze na takiej właśnie mrówczej pracy jednego analityka bądź grupy osób. W radomskim Jadarze taktykę ustala dwójka trenerów i statystyk. Robert Grzanka przedstawia swoje wyliczenia, szkoleniowcy prezentują swoje zapiski i wspólnie obierają sposób na grę. Bez Q - Volley tak drobiazgowe rozpracowanie rywala nie było możliwe. Jednak jak podkreśla statystyk radomskiej ekipy, w programie jest kilka niedociągnięć i rzeczy, które wymagają poprawy.
- Obecnie mamy cztery rodzaje zagrywki. Żeby analiza była optymalna dodałbym jeszcze dwa - wyjaśnia.
Zdaniem Grzanki, większego rozgraniczenia wymaga także przyjęcie i zwiększenie ilości sposobów atakowania z sześciu na siedem. Swoimi wskazówkami i spostrzeżeniami ekspert dzieli się z innymi statystykami w PLS. O pomoc w przyswojeniu tajników Q - Volley zwracają się do niego koledzy po fachu z innych klubów. Jak mówi skromnie radomianin, takie prośby są dla niego nie tylko nobilitacją, ale także zachęta do dalszego rozwoju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto