Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stracili w pożarze restaurację "Bolek i Lolek", swoje miejsce pracy w Radomiu. Czy mieszkańcy pomogą im stanąć na nogi? - Zobacz zdjęcia

Antoni Sokołowski
Antoni Sokołowski
- To z kuchni pożar zaczął się rozprzestrzeniać na cały lokal - mówi Bartłomiej Markiewicz, kierownik restauracji "Bolek i Lolek" przy ulicy Grzecznarowskiego w Radomiu.
- To z kuchni pożar zaczął się rozprzestrzeniać na cały lokal - mówi Bartłomiej Markiewicz, kierownik restauracji "Bolek i Lolek" przy ulicy Grzecznarowskiego w Radomiu. Antoni Sokołowski
- Nawet w czasie pandemii, gdy wszystkie restauracje w całej Polsce zostały zamknięte, pracowaliśmy bardzo ciężko, by utrzymać lokal. Sprzedawaliśmy dania na wynos, organizowaliśmy kateringi, ale teraz pożar zniszczył naszą kuchnię. To dla nas bardzo bolesny cios – mówią pracownicy restauracji „Bolek i Lolek” w Radomiu.

Do pożaru doszło w środę 10 lutego, około godziny 2.50 w kuchni „Bolka i Lolka”, restauracji znajdującej się w Galerii Feniks przy ulicy Grzecznarowskiego. Ogień następnie przeniósł się dalej, w tym na dach galerii. Trzynaście zastępów strażaków, które przyjechało na miejsce ugasiło ogień jeszcze w nocy.

- W kuchni wszystko jest spalone: ogień zniszczył dwa piece konwekcyjno-parowe, frytkownice, całe wyposażenie. Tylko jeden taki piec, nowy, kosztuje prawie 60 tysięcy złotych – mówi Bartłomiej Markiewicz, kierownik „Bolka i Lolka”.

Straty są jednak większe. Trzeba naprawić sieć elektryczną, zniszczone urządzenia. Do tego dochodzi naprawa dachu galerii, bo ogień przepalił dach. Jak mówili strażacy, zniszczona część dachu liczy pięć metrów na trzy. Szacowanie strat jeszcze potrwa, podobnie jak ustalanie przyczyn pożaru.

- Dla nas to ogromna strata. Tylko pierwszego dnia sprzątaliśmy lokal przez 16 godzin, a w domu i tak nie mogłam zasnąć, choć ze zmęczenia padałam z nóg – opowiada jedna z pracownic.

Cała załoga robi co może, by restauracja mogła działać.

- Koronawirus nas nie zniszczył. Mieliśmy zamówienia z całego Radomia, a nawet i z okolic. Dowoziliśmy jedzenie, mieliśmy zamówienia choćby na najbliższy weekend, a teraz wszystko musimy odwołać – mówi Kinga Rogowska, menager „Bolka i Lolka”.

Restauracja specjalizowała się w polskiej kuchni: były tu smaczne zupy, jak flaczki, ponadto schabowe, gulasz placki. Co rusz wymyślano jednak i inne dania, choćby z kuchni włoskiej. Restauracja zatrudnia kilkanaście osób, ma jeszcze drugą siedzibę w Radomiu, w galerii przy ulicy Struga.

- Radomianie lubią naszą kuchnię, a my kupujemy produkty od lokalnych rolników, producentów dając im w ten sposób zarobek i pracę – mówi Bartłomiej Markiewicz.

- Myśleliśmy, że najgorsze, co spowodował koronawirus, jest już za nami. Szykowaliśmy się do kolejnych kateringów, czekaliśmy na maj, gdzie ruszają pierwsze komunie święte i przyjęcia w domach. Po tym pożarze nie wiemy, czy damy radę się odbudować. Nie chcemy tracić pracy – ociera łzę jedna z pracownic.

Wszyscy wierzą, że uda się przeprowadzić remont i stanąć na nogi. Liczą, że radomianie im pomogą i wrócą do i”Bolka i Lolka”.

Okazje

Szukasz prezentu dla dziewczyny, partnerki, żony?

Szukasz prezentu dla chłopaka, partnera, męża?

Słodki prezent sprawdzi się na pewno

A może coś bardziej szalonego?

Książka w prezencie? Świetny pomysł

Zmysłowe perfumy w dobrych cenach

Materiały promocyjne partnera

Odrobina relaksu należy się każdemu

Materiały promocyjne partnera
od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Stracili w pożarze restaurację "Bolek i Lolek", swoje miejsce pracy w Radomiu. Czy mieszkańcy pomogą im stanąć na nogi? - Zobacz zdjęcia - Echo Dnia Radomskie

Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto