Studniówka 2020 w Liceum Ogólnokształcącym imienia Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Radomiu ZDJĘCIA

W radomskim domu weselnym „Martimo” odbyła się impreza studniówkowa uczniów VII Liceum Ogólnokształcące imienia Krzysztofa Kamila Baczyńskiego z Radomia. Już niebawem przed licealistami „Baczyńskiego” odbędzie się najważniejszy egzamin w życiu - matura. Zanim jednak uczniowie zmierzą się z nim, bawili się na swojej studniówce. Tradycyjnie były przemówienia, przedstawicieli uczniów, rodziców i dyrekcji. Maturzyści dziękowali rodzicom za to, że pomogli wybrać im szkołę i zawsze pomagali, nauczycielom za chęć niesienia pomocy w każdej chwili. Dyrekcja życzyła młodym jak najlepszej imprezy, pierwszej prawdziwej w życiu i dobrze zdanej matury. W „Martimo” bawiło się około 100 osób – maturzystów z osobami towarzyszącymi, nauczycieli. - Mamy bardzo kameralną studniówkę, ale niektórzy bardzo sobie to chwalą. Jestem pewien, że w tym roku wyniki matur będą bardzo dobre. Nasza mrówcza praca, współpraca z rodzicami i mobilizowanie uczniów pokazuje, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Mamy wysoką zdawalność matur, coraz wyższą. Jesteśmy po próbnej maturze, myślę więc, że ten ferment umysłowy, który warunkuje dojrzałość już się rozpoczął, ale dziś cieszymy się ze spędzonych 2,5 roku razem – powiedział Michał Deja, dyrektor VII Liceum Ogólnokształcącego imienia Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Radomiu. Stwierdził, że pracuje już 30 lat w oświacie i ma bardzo szerokie spektrum obserwacji młodzieży maturalnej. - Dzisiejsza młodzież to zupełnie inni ludzie, inne pokolenie niż 20 lat temu, ale inne to nie znaczy trudniejsze. To są ludzie bardzo kreatywni, bardzo dynamiczni, pogodni, życzliwi, dobrze wychowani. Naprawdę jesteśmy dumni z naszych uczniów – stwierdził dyrektor radomskiego liceum. Szkoła od lat organizuje studniówkę poza szkołą. - Bal studniówkowy to kwestia organizacyjna, która należy do rodziców. W naszym przypadku tradycyjnie odbywa się poza szkołą, ale muszę powiedzieć, że myślimy nad zmianą tej tradycji, nad powrotem do szkoły – powiedział Michał Deja. Tym razem w „Baczyńskim” był oryginalny polonez, bo tańczyła go wybrana grupa uczniów wraz z nauczycielami do przygotowanej specjalnie choreografii. Tańczyli tylko ci uczniowie, którzy potrafili wykazać się predyspozycjami, ale też oczywiście zapałem do ćwiczeń.