W niedzielę w Radomiu festyn charytatywny dla Szymonka Berlińskiego. Będzie muzyka, licytacje, pokazy. Pomóżmy ciężko choremu trzylatkowi

Festyn charytatywny odbędzie się w niedzielę 1 sierpnia. Wydarzenie jest organizowane na rzecz niespełna trzyletniego Szymonka Berlińskiego, który choruje na neuroblastomę, najgroźniejszy nowotwór dzieci.

Na placu Corazziego, od godziny 12 do 20, na gości będzie czekać wiele atrakcji. W planach są występy wokalne i pokazy taneczne. Będzie można obejrzeć pokazy zabytkowych samochodów i motocykli. Na dzieci będą czekać dmuchańce. Na placu rozstawi się stoisko z popcornem i słodkościami, będzie grill. Przez cały dzień będą się odbywać licytacje z ciekawymi fantami. Będą też wolontariusze z puszkami, każda zebrana złotówka zostanie przeznaczona na leczenie Szymonka. Organizatorzy proszą o pomoc wszystkie dobre serce.

Będzie to już druga tak duża impreza charytatywna na rzecz Szymonka berlińskiego. W czerwcu podobna odbyła się w Białobrzegach. Wtedy, podczas festynu na stadionie miejskim udało się zebrać ponad 34 tysiące złotych.

Organizatorem niedzielnego festynu na placu Corazziego są Radomskie legiony Wolności, w przygotowanie imprezy także tym razem w włączyli się wolontariusze z Białobrzegów i białobrzeska Fundacja "Koalicja dla Młodych".

Można pomóc zebrać pieniądze na leczenie chłopca także wspierając zbiórkę na portalu siepomaga.pl.

Możesz pomóc i wpłacić pieniądze już teraz

Szymonek Berliński został zdiagnozowany w maju. Okazało się, że chłopiec ma guza mózgu, który jest przerzutem. Chłopiec choruje na neuroblastomę. Pierwotne ognisko nowotworu - neuroblastomy - znajduje się w brzuszku maluszka. Przerzuty są też w kręgosłupie, zajęty jest szpik. Nowotwór długo nie dawał żadnych objawów. Szymek funkcjonował jak każde inne dziecko. Kiedy zaczął słabnąć, okazało się, że ma przerzuty. Szymonek jest po operacji, po której stracił wzrok. Chłopiec otrzymał już sześć serii chemii, niestety według wyników leczenie nie przynosi pożądanych efektów.Rodzice chłopca są w trakcie konsultacji i potwierdzenia możliwości leczenia za granicą, w Barcelonie. To wiąże się niestety z większymi kosztami. Są one nie do udźwignięcia przez rodziców Szymonka. Stąd prośba o pomoc, każda złotówka jest ważna.