W ostatnich dniach trudno zaparkować samochód pod cmentarzem przy ulicy Limanowskiego w Radomiu. Ludzie przyjeżdżają, by posprzątać na grobach. Nawet najmniejsza i najbardziej zapomniana mogiła w tych dniach jest pięknie przystrojona. Porządkujemy nagrobki, by chociaż w ten symboliczny sposób pokazać, że kiedyś też ktoś o nas nie zapomni.
Niektórzy wybierając się na cmentarze zabierają ze sobą pół reklamówki środków do czyszczenia granitów i marmurów. Do tego butlę z wodą, szczotkę do zamiatania, zapałki.
- Mam taką specjalną pastę. Bez tego nie doszorowałabym kamienia. Niestety – nad grobem rośnie drzewo, które upatrzyły sobie ptaki. Trzeba co rusz szorować, by pozbyć się plam na płycie – pokazuje Bronisława Mikulska, która czyściła grób rodziców.
Jak dodaje, dbać o grób trzeba przez cały rok, żeby na święto Wszystkich Świętych nie tracić czasu na duże porządki.
Obok, przy innym grobie zastaliśmy Józefa Nalewajko, jak ustawiał znicze. Rozmówcy dodają, że zawsze starają się przychodzić na cmentarz przed 1 listopada, by w ten sposób oddać szacunek zmarłym bliskim.
Największy ruch panuje na Cmentarzu Komunalnym na Firleju, bo przecież to największa radomska nekropolia. Tu też ludzie opowiadają, że czasami giną z nagrobków znicze i wiązanki.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
