Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE
Decyzja o zamknięciu na trzy dni cmentarzy najbardziej wprowadziła w rozpacz ogrodników zajmujących się uprawą chryzantem. Większość z nich handlowało kwiatami przed cmentarzami jeszcze w piątek do północy licząc na to, że jeszcze ktoś kupi kwiaty, a resztę trzeba będzie wyrzucić na śmietnik. Wszyscy obniżyli znacznie ceny, a w radomskim Kauflandzie piękne chryzantemy można było kupić po dwa złote za sztukę.
Solidarność ludzi
Rzeczywistość okazała się bardziej łaskawa dla producentów kwiatów i handlujących.
- Byliśmy zaskoczeni solidarnością ludzi. 1 listopada ciągle ktoś podjeżdżał i kupował chryzantemy, specjalnie nie wybrzydzając, choć przecież nie dało się ich zawieźć na cmentarz. Myślę, że wielu ludzi kupowało kwiaty, choć specjalnie nie były im potrzebne, mimo tego, że chryzantemy wyglądają pięknie jako dekoracja balkonu, albo posesji. Właściwie niewiele nam zostało - powiedziała właścicielka gospodarstwa ogrodniczego przy ulicy Gołębiowskiej w Radomiu.
Nie wszyscy jednak podzielają ten optymizm. Na ulicy Brzustowskiej odwiedziliśmy prawie wszystkich uprawiających chryzantemy. Niektórzy pozbyli się w dużej części towaru, inni jeszcze nie.
- Dziś tylko dwie osoby coś kupiły. Zostało mi jeszcze 500 sadzonek, ale może coś się sprzeda jak otworzą cmentarze - powiedziała właścicielka jednego z gospodarstw ogrodniczych.
Nie widać też radości wśród osób handlujących przed cmentarzem na Firleju. W poniedziałek w południe było tam pięć stoisk z ogromną ilości chryzantem.
- Coś tam się sprzedaje, ale musieliśmy bardzo obniżyć ceny. I tak jesteśmy w plecy, bo jak ktoś zajmuje się tylko handlem, to musiał wyłożyć od razu pieniądze, nikogo to nie interesuje, że jest specjalna sytuacja i że ceny hurtowe też powinny być obniżone. Ale ten z kolei, kto posadził sadzonki chce też przynajmniej odzyskać to co włożył, a nie wiele osób wie, że chryzantema jest bardzo kapryśna, to ogromna, niewdzięczna praca, aby kwiat wykształcił się dokładnie na 1 listopada. Czasami trzeba włożyć dużo pieniędzy w ogrzewanie tuneli, aby nie zostać z pąkami - powiedział jeden ze sprzedawców.
Pomoc z różnych stron
W przeciwieństwie do innych miast, takich jak Zamość, gdzie prezydent wykupił chryzantemy dekorując Rynek Główny, w Radomiu nie było zorganizowanego wykupu kwiatów przez samorząd. Chryzantemy kupowali za to znani politycy, jak na przykład poseł Konrad Frysztak.
- W poniedziałek dostaliśmy trzy, albo cztery telefony od osób uprawiających chryzantemy z pytaniem o szczegóły pomocy. Na razie nie była żadnych wniosków o pomoc, ale myślę, że problem nie będzie aż tak wielki jak wydawało się w piątek - powiedziała Agnieszka Pasek, kierownik radomskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Pomoc zadeklarował natomiast burmistrz Kozienic Piotr Kozłowski, który zapowiedział, że miasto zwróci opłatę za miejsce do handlu i udzieli pomocy finansowej producentom i sprzedawcom kwiatów.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?