Hydrotruck Radom - Enea Astoria Bydgoszcz 68:85 (16:27, 13:20, 16:17, 23:21)
Hydrotruck: Lewandowski 12 (1), Ireland 10 (2) Davis 10 (1), Zalewski 8 (2), Moore 7 (1), Ostojić 6, Żmudzki 4, Dzierzak 0.
Astoria: Camphor 20 (4), Nizioł 18 (2), Cavars 16, Chyliński 9 (3), Krasuski 8 (1), Zębski 8, Washpun 4, Pluta 2.
Mecz odbył się w starej hali MOSiR, przy ul. Narutowicza 9. W nowym obiekcie RCS przy ul. Struga 63 odbywał się występ kabaretu NeoNówka i hali na czas nie przygotowano na mecz.
Obie drużyny podeszły do meczu mocno zmobilizowane. Hydrotruck potrzebuje punktów, aby utrzymać się w lidze, a Astoria ma szanse na "ósemkę" i udział w fazie play off.
Po dobrym, wyrównanym i zaciętym poczatku, w szóstej minucie Hydrotruck seryjnie zaczął popełniać błedy i zrobiło się 8:17 dla gości. Złe wybory, złe podania, do tego przegrane "pod deską" i było już 12:25.
W drugiej kwarcie lepszym zespołem była Astoria. W pewnym momencie było już 18:36. Radomscy gracze kompletnie nie radzili sobie ze szczelną defensywą gości. W efekcie przyjezdni schodzili na przerwę mając 18 punktów przewagi.
Tylko na początku trzeciej kwarty wydawało się, że Hydrotruck poderwie się do ataku i może jeszcze odrobić straty. Zespół zdobył cztery punkty z rzędu, ale za chwilę pięć stracił i było w 27 minucie już 34:57, a za moment 39:64. Dwie trójki z rzędu trafił radomianin Jakub Zalewski i strata nieznacznie zmalała, bo w trzeciej kwarcie pachniało kompromitacją. Wspomniany Zalewski wniósł sporo ożywienia, bo dzięki niemu na osiem minut przed końcem było 53:67. Rozpoczęła się gonitwa za przeciwnikiem. Z 23 punktów straty zrobiło się tylko dziewięć na cztery minuty przed końcem. To kosztowało mnóstwo sił radomską drużynę, bo w końcówce mimo ambitnej gry nie udało się odrobić strat.
W następnej kolejce Hydrotruck wyjeżdża na mecz do Śląska Wrocław, a w ostatnim meczu i siebie zmierzy się z Anwilem Włocławek.
Artur Gronek, trener Astorii: - Gratulacje dla mojego zespołu, szczególnie za pierwszą połowę. To była jedna z lepszych połów w tym sezonie w naszym wykonaniu. Kiedy Radom zszedł do 9 punktów, mieliśmy energie, podnieśliśmy głowy i przetrzymaliśmy. Robertowi Witce i drużynie z Radomia życzę osiągnięcia założonych celów.
Robert Witka, trener Hydrotrucku: - Szacunek dla kibiców. Sprzedano wszystkie bilety i chciałbym podziękować. Wynikami nie rozpieszczamy, a jednak przyszli i wspierali nas. Co do samego meczu. Trzeci mecz w ciągu tygodnia i było to widoczne. Nie było prądu. Nie mieliśmy z czego zaatakować. To jest moja wina i biorę to na siebie. Gracze z ławki zbyt późno weszli, a dali nam sporo, odrobili dużo punktów. W pierwszej połowie zagraliśmy tak...jak nie powinniśmy grać. Zmieniło się to w drugiej połowie, chcieliśmy wrócić do meczu, ale decydujące ciosy zadał nam dobrze znany u nas Rod Camphor.
Wkrótce więcej o meczu, a także galeria zdjęć z trybun
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?