Jak zwykle na spotkanie przyszło bardzo wielu zainteresowanych, którzy zaraz po powitaniu wszystkich przez Włodzimierza Pujanka, dyrektora Elektrowni, przywitali brawami znanego aktora.
Ten znakomity aktor jest na stałe związany z Krakowem. I właśnie od Krakowa prowadzący wieczór Włodzimierz Izban, zaczął rozmowę z gościem:czym jest Kraków w pana życiu? Czy jest pan związany z tym miastem od dziecka?
Początki kariery
- Od dziecka to nie – powiedział Jerzy Trela. - Urodziłem się i wychowałem w powiecie wadowickim. Ale już jako uczeń szkoły podstawowej w Wadowicach, jeździłem z klasą na wycieczki do Krakowa. To było niezwykłe…Trzeba było wstać o 4 rano, żeby zdążyć na autobus… Potem cały dzień prowadzano nas po Krakowie, po muzeach i innych miejscach, potem był obiad i szliśmy do Teatru Słowackiego. No i kiedy już po raz pierwszy usiedliśmy na dłużej w miękkich fotelach, zapadaliśmy natychmiast w sen. I kiedy właśnie przysnąłem gdy zbudził mnie wielki krzyk ze sceny. Otwieram oczy a tu na scenie jakiś wielki mężczyzna woła coś mocnym głosem… Był to Eugeniusz Fulde, mój przyszły dziekan w szkole teatralnej, a sztuka nazywała się „Samotny biały żagiel…”
Jak trafił do szkoły aktorskiej? Nie od razu. Ukończył najpierw liceum plastyczne w Krakowie i ze względów finansowych rozpoczął pracę. Gdzie? Na scenie. Najpierw w Teatrze Lalek w Nowej Hucie, potem w krakowskim Teatrze Groteska.
Chciał zdawać na studia na ASP. Ale najpierw były egzaminy do szkoły teatralnej.
-Pomyślałem, że spróbuję najpierw do szkoły - opowiadał Jerzy Trela.
Tak, ale trzeba było przygotować osiem utworów. On miał tylko cztery. Prezentując je przed komisja cały czas miał świadomość tego braku.
- I mówię wreszcie ten czwarty - to był „Sokrates tańczący” Tuwima i wiem, że to koniec, bo komisja czekać będzie na piąty - mówił Trela. - Nagle słyszę wielki głos Zofii Jaroszewskiej, to była wielka aktorka "A dajcie wy mu wreszcie spokój!". Przerwałem recytację, wyszedłem. Załamany. Na drugi dzień sprawdzam z bólem listy przyjętych… A tu… jestem na drugim miejscu! Nie mogłem być na pierwszym, bo na pierwszym był Leszek Teleszyński, śliczny, taki amant… No to już nie mogłem być pierwszy.
I tak z humorem ale jednocześnie z widoczna miłością do teatru, opowiadał gość swoje teatralno- telewizyjne i filmowe dzieje.
Film i teatr
- Film mi jakoś nie pasował. Ale teatr, teatr telewizji, tak - przyznał Jerzy Trela.
Efekt? 50 lat na scenie, blisko setka ról filmowych, sto pięćdziesiąt w Teatrze Telewizji, setka kreacji teatralnych, 40 prestiżowych nagród i wyróżnień oraz większość życia poświęcona aktorstwu. Trudno w godzinnym spotkaniu powrócić do wszystkich ról, reżyserów, anegdot...
Współtwórca Krakowskiego Teatru Scena STU, aktor w Teatrze Rozmaitości i Starym Teatrze jest twórcą wybitnych kreacji aktorskich między innymi w „Dziadach” czy „Wyzwoleniu”. Współpracował z większością polskich reżyserów teatralnych będąc ulubionym aktorem Konrada Swinarskiego, Jerzego Jarockiego, Jerzego Grzegorzewskiego i Kazimierza Kutza. Odgrywał również role dla Wajdy i Lupy, a także Piotra Cieplaka i Pawła Miśkiewicza. Znane są jego kreacje u Morgensterna, Passendorfera, Hoffmana, Różewicza, Kieślowskiego, Falka, Holland, Bajona, Glińskiego, Piwowarskiego i wielu innych.
Grał z Anną Polony, Anną Dymną, Jerzym Stuhrem, Jerzym Radziwiłowiczem, Krzysztofem Globiszem. Występował w spektaklach telewizyjnych z wybitnymi aktorami: Gustawem Holoubkiem i Tadeuszem Łomnickim.
Właśnie z Łomnickim zagrał we wspaniałej sztuce "Stalin", spektaklu Teatru Telewizji w reżyserii Kazimierza Kutza, na podstawie sztuki chilijskiego pisarza Gastona Salvatore. Jerzy Trela jako Józef Stalin i Tadeusz Łomnicki jako Icyk Sager byli rewelacyjni.
- Ale ja strasznie bałem się Łomnickiego - opowiadał Trela. - Przestałem jeść... Przynosił mi kanapki. No, jedzże wreszcie! Namawiał Taki wielki aktor... Tylko potem okazało się, że i on mnie też się bał.
Przez długie lata filmowej kariery wystąpił na planie niemal z całą formacją aktorstwa polskiego. Trudno byłoby wymienić, z kim nie grał.
Jerzy Trela od wielu lat uczy aktorskiego rzemiosła studentów PWST w Krakowie, w latach 1984–1990 wielce się zasłużył uczelni jako jej rektor.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?