Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Nie" dla budowy zakładu przetwarzania odpadów w Radomiu podczas sesji Rady Miejskiej. Protestują mieszkańcy Wincentowa i Wielogóry

Izabela Kozakiewicz
Izabela Kozakiewicz
Archiwum Echa Dnia
Boją się o swoje zdrowie, nie chcą zakładu przetwarzania odpadów i protestują - mieszkańcy Wincentowa w Radomiu od miesięcy walczą o swoje sąsiedztwo. W poniedziałek 23 października swoje argumenty przedstawili podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w Radomiu. Byli tam też przedstawiciele sąsiedniej Wielogóry w gminie Jedlińsk. Argumenty protestujących podzielają rajcy, rozumieją władze miasta, ale są jeszcze przepisy, które dla mieszkańców nie są korzystne. Co będzie dalej?

Protest mieszkańców przeciw budowie zakładu przetwarzania odpadów podczas sesji Rady Miejskiej w Radomiu

Nowy zakład przetwarzania odpadów miałby powstać przy ulicy Ziemowita na Wincentowie w Radomiu. Chce go tam budować spółka 4Green Energy z Częstochowy. Na Wincentowie miałby być powstać dwie hale i wiata magazynowa. W ciągu roku w zakładzie miałoby być przetwarzanych do 120 tysięcy ton odpadów przemysłowych, między innymi opony, resztki farb drukarskich, czy tekstylia. Rodzaj działalności nowej firmy przeraża okolicznych mieszkańców, nie chcą kolejnego zakładu przetwarzania odpadów w okolicy. I protestują. W poniedziałek 24 października swoje argumenty po raz kolejny przedstawili radnym miejskim Radomia podczas sesji nadzwyczajnej. Wsparli ich też przedstawiciele gminy Jedlińsk, bo oni też nie chcą fabryki w okolicy.

Protest mieszkańców przeciw budowie zakładu przetwarzania odpadów i strach o zdrowie

Przeciwnicy budowy zakładu zebrali ponad tysiąc podpisów pod swoją petycją. Tłumaczą, że boją się o zdrowie swoje i swoich dzieci. Lista substancji, która miałaby być przetwarzana w nowym zakładzie budzi poważne obawy. Mieszkańcy nie chcą kolejnego zakładu przetwarzania odpadów przemysłowych. Niedaleko jest wysypisko i miejski zakład

- Nikt nie wie, jaki to ma wpływ na zdrowie i życie; ten hałas, brzydki zapach - mówili uczestnicy protestu podczas poniedziałkowej sesji. Nie przekonują ich tłumaczenia przedstawicieli inwestora, że produkcja będzie prowadzona z wykorzystaniem najnowocześniejszych technologii.

- Skoro tak, to dlaczego firma z Częstochowy nie buduje u siebie, tylko chce działać w Radomiu? Toksyny idą w powietrze, a my mamy już tutaj RADKOM, który obsługuje 60 gmin i nie potrzebujemy cudzych śmieci - pytali mieszkańcy.

Protest mieszkańców i odwołania do Samorządowego Kolegium Odwoławczego

Obawy mieszkańców Wincentowa podzielają też radomscy radni i władze miasta. Rajcy deklarują, że będą ich wspierać. Ale są jeszcze przepisy, z których korzysta spółka 4Green Energy z Częstochowy. Na ich podstawie miasto miasto dwukrotnie wydało firmie pozytywną decyzję środowiskową i dwa razy trafiła ona za sprawą odwołań do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Za pierwszym magistrat poprosił o opinię mieszkańców, choć nie musiał, bo nie ma takich wymogów prawnych. Zapytano o zdanie radomian, ponieważ - uznano - inwestycja może wzbudzić dużo kontrowersji. Mieszkańcy jednogłośnie opowiedzieli się przeciwko tej lokalizacji. Drugą pozytywną decyzję wydano w 2022 roku, bo inwestor spełnił wszelkie formalności, a opinia mieszkańców nie jest wiążąca i nie może być powodem do odmowy pozwolenia na rozpoczęcie realizacji inwestycji.

Odwołanie złożyła spółka Radkom oraz jedna z fundacji ekologicznych. Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło decyzję miasta i procedura rozpoczęła się od nowa. I choć kolegium ma na wydanie orzeczenia 30 dni, strony czekają na ostateczny werdykt od sierpnia.

- Rozumiem państwa obawy: o hałas, zapach, itd. Ale jako samorząd poruszamy się w granicach prawa: wpłynął wniosek i musieliśmy się opierać na przepisach prawa. Instytucje takie sanepid, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, Wody Polskie wydały opinie pozytywne. Wydanie decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych na budowę tego zakładu nie oznacza, że ten zakład powstanie - wyjaśniała Marta Michalska - Wilk, wiceprezydent Radomia.

Marta Michalska - Wilk informowała, że miasto czeka teraz na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego i przystępuje do opracowania dla tego terenu planu zagospodarowania przestrzennego.

- Nikt nie robi nic przeciwko wam. To nie jest decyzja uznaniowa, moje prywatne zdanie nie ma tu żadnego znaczenia. Niech te emocje opadną i cały czas możemy rozmawiać - mówiła do mieszkańców wiceprezydent.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto