Radomski Szpital Specjalistyczny wypłaca ustawowe podwyżki dla pracowników i będzie miał gigantyczną dziurę w kasie
1 lipca weszła w życie ustawa o nowych wynagrodzeniach w służbie zdrowia. Podwyżki wynoszą od 17 do 41 procent. Najniższe wynagrodzenie będzie wynosić 3 680,64 złotych brutto, najwyższe 8210,67 złotych brutto, zależnie od grupy zaszeregowania. Mowa o wynagrodzeniu zasadniczym.
Powszechnie mówi się w świetle tych przepisów o podwyżkach dla pielęgniarek, ale dotyczą one wszystkich pracowników służby zdrowia, od salowej po lekarza. W Radomskim Szpitalu Specjalistycznym już je naliczono. 20 sierpnia wypłacone zostały wyrównania za lipiec.
- Sytuacja jest bardzo trudna, to są bardzo duże pieniądze, ale mamy ustawę sejmową i nie mamy wyjścia, podwyżki trzeba wypłacić - mówi Jerzy zawodnik, wiceprezydent Radomia odpowiedzialny za służbę zdrowia w mieście. - Jest tam mnóstwo zapisów. Wiem, że w wielu miejscach są różne podejścia, ale my wypłacamy podwyżki wszystkim.
W radomskim szpitalu mają już propozycję nowego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, wynika z niej, że będzie pewna podwyżka, ale ona w żadnej mierze nie pokryje kosztów, jakie lecznica musi ponieść, aby wywiązać się z zapisów ustawy o zwiększeniu wynagrodzenia. Na podwyżkę szpital potrzebuje miesięcznie aż 2,6 miliona złotych. I już wiadomo, że zabraknie około 1,4 miliona złotych. W takiej samej sytuacji są wszystkie szpitale, które i tak są w delikatnie mówiąc nie najlepszej kondycji finansowej. Skąd wziąć te pieniądze? Czy to oznacza zadłużanie się placówek?
- Nie wiem, mam nadzieje, że skoro parlament zdecydował o przyznaniu podwyżek to Narodowy Fundusz Zdrowia znajdzie też na nie pieniądze. Trzeba powiedzieć wprost, ta ustawa to sznur na szyję dla szpitali. Kilka dni temu byłem w Warszawie na konferencji poświęconej tej ustawie. Było tam 400 osób z całej Polski, przedstawicieli szpitali i samorządów, nie słyszałem dobrego słowa o tych zapisach - mówi Jerzy Zawodnik.
Ustawa budzi spore kontrowersje w środowiskach medycznych i obawy o konflikty wśród załóg szpitali, które mogą przełożyć się na jakość leczenia. Przykładowo, pielęgniarka lub położna z tytułem magistra i specjalizacją, po uwzględnieniu wszystkich dodatków, będzie zarabiać więcej niż lekarz bez specjalizacji, który kieruje procesem leczenia. Na początku lipca Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie wyliczyło nawet, że w pewnych przypadkach taka pielęgniarka może brać większą pensję od lekarza specjalisty 2 stopnia. Z naszych informacji wynika, że są sytuacje, kiedy pensja pielęgniarki z wyższym wykształceniem i specjalizację będzie zarabiała więcej niż na przykład prezydent Radomia. Podwyżki dostały też salowe, bywa, że pensja przedstawicielki tego zawodu z wykształceniem zawodowym będzie wyższa niż ta, którą dostaje pracownik Urzędu Miejskiego.
Podwyżki mają też dostać pracownicy radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, także podległego pod Urząd Miejski w Radomiu. Tam jeszcze ich nie wypłacono.
- Dyrektor nie dostał jeszcze propozycji nowego kontraktu z Narodowego Funduszu Zdrowia. Ale z tego co już udało się wyliczyć na podwyżki potrzeba około 250 tysięcy złotych, to jest mniejsza placówka niż radomski szpital, pieniądze też są więc mniejsze, ale też ich zabraknie - wyjaśnia Jerzy Zawodnik.
Sytuacja w szpitalu i pogotowiu ma być jednym z tematów sesji Rady Miejskiej w Radomiu, która odbędzie się w poniedziałek 29 sierpnia.
- Przygotujemy informacje dla radnych, żeby mieli świadomość w jakiej sytuacji jest szpital po wprowadzeniu w życie zapisów tej ustawy - informuje Jerzy Zawodnik.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?