- W czasach epidemii takie pokazy wyglądają dość nietypowo. Na lotnisko wpuszczano tylko osoby ze specjalnymi zaproszeniami, wszędzie pieczołowicie pilnowano zachowania dystansu, ale cóż takie mamy czasy i na tłumy na pokazach lotniczych widziane z naszej podniebnej perspektywy będziemy musieli jeszcze poczekać – powiedział Dariusz Stachurski, lider zespołu.
Na pokazach we Włoszech oprócz jubilatów, czyli zespołu Frecce Tricolori oraz polskich Orlików były też wojskowe zespoły akrobacyjne z Hiszpanii, Szwajcarii i Finlandii. Obecnie zespół „Orlików” występuje w składzie 5 – osobowym, a w najlepszych czasach zespół latał na ośmiu samolotach.
- Ale już myślimy o powiększeniu składu i przede wszystkim czekamy na powrót do Radomia – powiedział Dariusz Stachurski.
Przypomnijmy, samoloty zostały przebazowane z Dęblina w związku z modernizacją radomskiego lotniska. Mają wrócić do Radomia po zakończeniu budowy Portu Lotniczego Warszawa – Radom. W tym roku zespół „Orlik” wykona w tym sezonie jeszcze tylko jeden pokaz – w piątek 1 października w Dęblinie.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?