O pierwszym potwierdzonym przypadku zakażenia w Dziennym Domu Pomocy "Przyjazny Dom" przy ulicy Wyścigowej pisaliśmy w ostatni piątek. Okazało się, że koronawirusa potwierdzono u jednego z pracowników, chodzi o instruktora terapii zajęciowej. Na początku tygodnia pozytywny wynik testu dostał kolejny pracownik. Teraz już wiadomo, że zakażone są już cztery osoby z personelu placówki i dwoje jej podopiecznych.
W tym samym budynku swoją siedzibę ma też stacjonarny Dom Pomocy Społecznej "Weterana Walki i Pracy", ale też Dział Usług Opiekuńczych, który zajmuje się przewlekle chorymi. Wymazy będą pobierane od wszystkich. Co prawda placówki są od siebie oddzielone, ale zawsze może być ryzyko rozprzestrzenienia się zakażeń.
- Są tam przestrzegane rygory sanitarne, ale w tych placówkach przebywają osoby w podeszłym wieku, z chorobami. Musimy mieć pewność, czy nie ma wśród nich zakażeń - mówi Jerzy Zawodnik, wiceprezydent Radomia.
Dzienny Dom Pomocy "Przyjazny Dom" po przerwie związanej z obostrzeniami związanymi z epidemią koronawirusa zaczął działać kilka tygodni temu. - Taka była decyzja wojewody, broniliśmy się przed ponownym otwarciem placówki tak długo jak mogliśmy, bo baliśmy się właśnie zakażeń. Niestety, okazuje się, że mieliśmy rację - mówi Jerzy Zawodnik.
Także kilka tygodni temu zapadła odgórna decyzja, że trzeba przywrócić możliwość odwiedzin w domach pomocy społecznej i umożliwić ich pensjonariuszom wyjścia z placówek. - Usłyszeliśmy od wojewody, że nie można tych domów zamykać - dodaje Jerzy Zawodnik. - Boimy się, jakie będą tego konsekwencje. W związku z sytuacją przy ulicy Wyścigowej dziś podpiszę zarządzenie o zakazie odwiedzin w tej placówce.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?