MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Rutkowski w Radomiu

Izabela
W poniedziałek w Radomiu odbyła się konferencja prasowa detektywa Krzysztofa Rutkowskiego.

- Ja i co najmniej jeszcze kilka osób w Polsce zostało oszukanych na grube pieniądze przez właściciela jednej z radomskich firm. Stworzył on małą piramidę finansową - mówił Jacek Grabowski, jeden z poszkodowanych, na wczorajszej konferencji prasowej detektywa Krzysztofa Rutkowskiego.

Zaufał "przyjacielowi"

Jacek Grabowski jest dziennikarzem. Z człowiekiem, który jak twierdzi wykorzystał go finansowo zna się od ośmiu lat.

- Łączyła nas prawie przyjaźń, ufałem mu, dlatego zgodziłem się wpłacić na jego lokatę w banku, w Przysusze 400 tysięcy złotych. Dzięki temu, że suma depozytów opiewała na dużą kwotę, wyższe miało być także, bo sześcioprocentowe oprocentowanie. Otrzymałem pełnomocnictwo, ale po roku, gdy sprawdziłem okazało się, że nie ma tam żadnych pieniędzy - opowiadał Jacek Grabowski. Mówił też, że "przyjaciel" wziął od niego ponad 200 tysięcy złotych na tak zwane pakiety pracownicze i zaciągnął na jego konto kredyt w kwocie 150 tysięcy złotych.

- Udało mi się tego człowieka przycisnąć i uzyskać od niego notarialne potwierdzenie tych operacji finansowych oraz jego zobowiązanie do ratalnej spłaty powierzonych mu pieniędzy. Niestety, później nie tylko nie dotrzymał zobowiązań, ale zaczął się przede mną ukrywać - twierdził Jacek Grabowski.

Według niego poszkodowanych w taki sposób jest znacznie więcej osób, co potwierdził kolejny z oszukanych, Mirosław Zawadka. Obaj zwrócili się o pomoc do Krzysztofa Rutkowskiego. O sprawie wiedzą także policja i prokuratura. - Szacujemy, że ten człowiek wyłudził w sumie kilka milionów złotych - podkreślali poszkodowani.

Napad stulecia

Krzysztof Rutkowski powrócił też do sprawy głośnego napadu pod Szydłowcem w listopadzie 2014 roku, kiedy z ciężarówki skradziono blisko dwa tysiące telefonów o wartości trzech milionów złotych.

- Wszystkie ukradzione I Phony i samsungi udało się zlokalizować. Większość z nich znajduje się w Rosji na Ukrainie czy Białorusi, ale są też i w USA. 198 telefonów zostało odzyskanych - zaznaczył detektyw. Chwalił mazowiecką policję i radomską prokuraturę za działania w tej sprawie.

Z krytyczną oceną detektywa Krzysztofa Rutkowskiego spotkało się natomiast postępowanie zwoleńskiej prokuratury, w sprawie Radosława Białka, strażaka zwolnionego z pracy w gminie Pionki.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto