Mieszkańcy ulicy Hermanowicz w Radomiu mają dość i mówią: kurz nas dusi, tu się nie da normalnie żyć. Od lat walczą o asfalt, są zbywani

Ulica Hermanowicz to już peryferie Radomia w okolicach Rajca, na pograniczu z gminą Jedlnia - Letnisko. W granice Radomia ulicę i znajdujące się przy niej nieruchomości włączono dopiero na początku lat 80-tych XX-wieku. Dzisiaj Hermanowicz to około 1,5 kilometra drogi, wzdłuż której jest co najmniej 80 adresów. Niektórzy mieszkają tu od lat, inni wybudowali domy kilka, kilkanaście lat temu, są i tacy, którzy przyjeżdżają na Hermanowicz tylko na letnisko. Wszyscy mają jeden problem: brak porządnej nawierzchni.

Mieszkańcy od lat walczą o asfalt od 20 lat. Podejmowali nawet konkretne działania. W 2014 roku zawiązali komitet, który miał doprowadzić do budowy drogi w czynie społecznym. Przeprowadzili zbiórkę pieniędzy, jak zaznaczają nie wszyscy wpłacili, ale zebrali konkretną kwotę, która została zdeponowana na subkoncie, a komitet został zarejestrowany. Niestety, z rzeczy konkretnych udało się przygotować mapkę geodezyjną, którą opłacono z komitetowych pieniędzy.

- Kiedy komitet zaczął działać Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji doszedł do tego, że miasto nie jest właścicielem całej drogi. Część działek była własnością Lasów Państwowych. Dopiero dwa lata temu doszło do notarialnej zamiany i nasza ulica jest w całości miejska - powiada jeden z mieszkańców ulicy Hermanowicz.

Zobacz w galerii zdjęć, jak wygląda ulica Hermanowicz w Radomiu

Jak już udało się załatwić sprawy własnościowe to usłyszeli, ze asfaltu nie można położyć, bo nie ma w ulicy wodociągu. Wodę na ulicę Hermanowicz doprowadzono w zeszłym roku. Ale od tego też zaczął się koszmar z kurzem.

- Panowie, którzy kopali rowy pod rury powiedzieli nam, że ten przekop utwardzą kruszywem. Po naszej interwencji zapadła decyzja, że cała ulica będzie wysypana tym kruszywem. Ale my wtedy nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak to się skończy. Bo nie dostaliśmy kruszywa, tu sypnięto miałki piasek, jakiś pył i trochę kamyków. To się potwornie kurzy, ten pył mamy wszędzie - opowiadają ludzie.

Operację z niby kruszywem powtórzono przed majowym weekendem tego roku. I to już jest dramat. Ulicą nie da się przejść, każdy ruch wzbija tumany pyłu, jadące samochody kurzą na całego.

- Pył jest wszędzie, nie da się otworzyć okna, te okna zresztą trzeba myć dwa razy w tygodniu. Drzewa, trawa, wszystko co tu jest, jest pokryte tym pyłem - opowiada jedna z mieszkanek.

- Nie da się oddychać, w majówkę przyjechały do mnie wnuczki, musiały wyjeżdżać, bo nie dało się oddychać - opowiada inna z naszych rozmówczyń.

Kiedy nie pada jest pył, po deszczu błoto i tak w kółko od lat. Mieszkańcy się jednak nie poddają. W Miejskim Zarządzie Dróg i Komunikacji usłyszeli, że na drogę w czynie społecznym nie mają raczej co liczyć.

- I rzeczywiście, chyba nie ma szans. W 2014 roku ceny były zupełnie inne. Nie zbierzemy pieniędzy na 10 procentowy wkład własny. Zresztą, jak powiedzieć ludziom, że znowu mają dopłacać skoro już raz robili zbiórkę, a zamiast lepiej jest coraz gorzej. To jest absurdalna sytuacja, że trzeba byłoby płacić po raz drugi. Od dyrektora usłyszeliśmy więc, że może Radomski Program Drogowy będzie szansą na przebudowę. Jest jednak "ale", jak mamy wodociąg, to teraz na przeszkodzie staje brak gazociągu - opowiada jeden z mieszkańców ulicy Hermanowicz.

Właściciele domów przy Hermanowicz stracili cierpliwość, bo jak mówią gazociąg może być za lat kilka, albo kilkanaście. Dzisiaj nikt nie jest im w stanie podać żadnej daty.

- Ten gaz będzie, albo nie. Ile my mamy czekać. Zresztą, co przeszkadza droga w położeniu gazu - zastanawiają się ludzie.

- Na jednej z sąsiednich ulic gazociągu nie ma do tej pory, a asfalt został wykonany. Dlaczego u nas ma nie być nowej nawierzchni? Naszym zdaniem zarząd dróg szuka problemów, żeby nas zbyć - uważają nasi rozmówcy.

Co na to wszystko Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji w Radomiu? Po pierwsze na ulicę Hermanowicz mają pojechać pracownicy, aby sprawdzić jakość wykonanych prac. To na zlecenie zarządu prywatna firma wyrównała ulicę Hermanowicz i wysypała ją kruszywem. Takie prace były wykonane wiosną także na innych miejskich drogach.

- Nasi inspektorzy sprawdzą, czym wysypano ulicę. Będziemy interweniować w razie konieczności - mówi Dawid Puton, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.

Nie pozostawia przy tym większych nadziei na wykonanie nowej nawierzchni na ulicy Hermanowicz w najbliższym czasie, czy w tym roku. Powód to brak pieniędzy.

- To jest długa ulic, koszt prac w ramach radomskiego Programu Drogowego byłby duży - wyjaśnia Dawid Puton.

Zobacz w galerii zdjęć, jak wygląda ulica Hermanowicz w Radomiu