Jak podkreślali protestujący, szkolnictwo wyższe i nauka od lat zmagają się z chronicznym niedofinansowaniem. Priorytety władzy, włącznie z planami wielomiliardowego zwiększania wydatków budżetowych, po raz kolejny ich pominęły. Środowiska akademickie w naszym kraju mocno to odczuwają, nie inaczej jest również w przypadku Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego imienia Kazimierza Pułaskiego w Radomiu.
- Zebraliśmy się po to, aby wspólnie zamanifestować przeciwko polityce rządu. Na naszych plakatach są postulaty, które całe środowisko akademickie w Polsce w większości uczelni przedstawia. My żądamy, już nie prosimy, od rządu RP realizacji zobowiązań, które zostały podjęte w 2018 roku. Wszyscy wiemy o tym, jak była dyskutowana reforma szkolnictwa wyższego. Ówczesny minister szkolnictwa wyższego i nauki i wicepremier powiedzieli jasno, że dostaniemy nową ustawę, która zbliży nas do uczelni europejskich. Będzie ona wymagała od nas wiele pracy, ale w zamian zobowiązuje się do tego, że szkolnictwo wyższe będzie miało dużo wyższe nakłady, w tym pracownicy. Nie tylko nauczyciele, dostaną podwyżkę - mówił Janusz Szczerba, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego UTH w Radomiu i Rada Szkolnictwa Wyższego i Nauki ZNP.
Zdaniem protestujących, rząd nie wywiązał się z zobowiązań. W ich ramach pracownicy uczelni, nie tylko ci naukowi, mieli otrzymać 30-procentowy wzrost wynagrodzeń rozłożony na lata 2019 - 2021.
- Zamiast 30 procent otrzymaliśmy 7 procent w 2019 i 6 procent od października 2020. W tym roku podwyżek się nie doczekaliśmy. Na nasze wielokrotne wystąpienia o realizację zobowiązań i zaplanowanie podwyżek w budżecie państwa, nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi - dodawał Janusz Szczerba.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?