Ruszył sezon na morsowanie w regionie radomskim. Plany krzyżuje jednak pandemia. Co dają lodowate kąpiele, a kto nie powinien ich zażywać?

Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE

Coraz więcej grup morsowych działa na terenie regionu radomskiego.

Pandemia krzyżuje plany

W regionie radomskim działają bardzo aktywnie: Ekipa Lodowcowa Chlewiska/Szydłowiec, Mrozoodporni Jastrząb, Morsjanie Kozienice, Wareckie, Białobrzeskie, Pionkowskie i Radomskie Morsy.

Choć nie ma jeszcze niskich temperatur, to morsy już zażywają ukochanych, zimnych kąpieli. Przed wejściem do wody należy mieć maseczki, a niektórzy morsują również w nich. Wiele osób do tego rygoru stosuje się. - Jak do tej pory wchodziliśmy do wody trzy razy, podzieleni na małe grupy, aby nie tworzyć ryzyka. Mieliśmy dużo planów, chcieliśmy zorganizować zlot, jechać do Mielna, ale każdy się boi, co będzie. Czekamy - mówi Wojciech Warso, jeden z założycieli Mrozoodpornych Jastrząb.

Jedną z najbardziej aktywnych grup w regionie jest Ekipa Lodowcowa Chlewiska / Szydłowiec. W poprzednich latach jeździli na zlot do Mielna, ale przed rokiem zaskoczyli wszystkich i wyjechali na kilkudniowe morsowanie za granicę - konkretnie w Szwecji. Płynęli promem, świetnie się bawili, zgarnęli sporo nagród za różnorakie konkursy. W tym roku - jak przekonuje Zbyszek Kozłowski, grupa również ma sporo planów i niespodzianek. - Nie chcę na razie zdradzać. Wszystko jednak uzależnione od sytuacji epidemiologicznej - mówi nam.

W regionie radomskim aktywnie działa również grupa morsów z Radomia. Jest zdecydowanie jedną z najliczniejszych, liczy około stu osób. Korzystają z wody w Siczkach i z Pacynki. - Dzielimy się na małe grupki, wchodzimy o różnych porach. Trudno przewidzieć, jak sytuacja z koronawirusem rozwinie się. Na razie nie chcemy niczego planować, ale wchodzimy na tyle, na ile możliwe do wody. Hartujemy się, uodparniamy. Mimo, że nie ma idealnej pogody, to w takich warunkach dobrze jest zacząć - mówi nam Adam Piekarski z Radomskich Morsów.

Co daje morsowanie?

- Korzyści z przebywania w niskich temperaturach i z morsowania są wręcz nie do opisania. Regularne morsowanie wpływa pozytywnie na nasze zdrowie wzmacniając układ odpornościowy oraz serce, ponieważ każde wejście do zimnej wody wiąże się z ich wytężoną pracą w ekstremalnych warunkach. Nie sposób nie wspomnieć o ogromnych ilościach endorfin, które wyzwalają się podczas zimowych kąpieli - to niewątpliwie pozytywnie wpływa na nasze życie, czujemy się spełnieni, pokonujemy za każdym razem swoje bariery - mówią zgodnie eksperci. Zimna woda zwiększa ukrwienie skóry, która zdecydowanie wolniej się starzeje, co zauważają również morsy.

Kąpiele morsowe możemy z całą pewnością porównać do krioterapii, która jest stosowana na przykład w leczeniu stwardnienia rozsianego. Wejście do wody o temperaturze bliskiej zera stopni Celsjusza to olbrzymi bodziec termiczny dla naszego ciała, podczas którego obkurczają się nasze powierzchniowe naczynia krwionośne.

W tym momencie krew wycofuje się do naczyń położonych głębiej - co jest naturalną reakcją obronną naszego organizmu.

Kto nie powinien się kąpać?

Przeciwwskazaniem do przebywania w lodowatej wodzie powinny być choroby takie jak wada serca czy padaczka przy których szok termiczny mógłby wywołać różne komplikacje. Generalnie zdrowemu dziecku nie powinno się nic stać, choć często lekarze pediatrzy w swoich publikacjach podają dolną granicę wieku jako - 12 lat. Jest to jednak za każdym razem teza powodowana bezpieczeństwem dziecka i faktem, że małe dzieci mają zbyt mało tkanki tłuszczowej, by mogła uchronić je od zimna.