Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest mieszkańców przeciw wycince drzew wzdłuż ulicy Żeromskiego w Radomiu. Będzie budowa wiaduktu. Klony, kasztanowce idą pod topór

Izabela Kozakiewicz
Izabela Kozakiewicz
Mieszkanki ulicy Żeromskiego, panie Katarzyna i Natalia są wśród protestujących przeciw wycince drzew. Jak mówią tych rosnących najbliżej bloków będą bronić wszelkimi sposobami. Większość rośnie tam od kilkudziesięciu lat.
Mieszkanki ulicy Żeromskiego, panie Katarzyna i Natalia są wśród protestujących przeciw wycince drzew. Jak mówią tych rosnących najbliżej bloków będą bronić wszelkimi sposobami. Większość rośnie tam od kilkudziesięciu lat. Izabela Kozakiewicz
- Te drzewa rosną tu kilkadziesiąt lat. To nasz tlen, nasz cień, nasze zdrowie - przekonują mieszkańcy protestujący przeciwko wycince drzew i krzewów wzdłuż ulicy Żeromskiego. Zapowiadają, że będą walczyć, jak będzie trzeba przykują się do pni! A piły poszły w ruch, bo trwają przygotowania do przebudowy wiaduktu. Miejski Zarząd Dróg tłumaczy, że to konieczne. Argumenty nie przekonują protestujących, zapowiada się duży spór.

Mieszkańcy protestują przeciw wycince drzew wzdłuż ulicy Żeromskiego

Budowa wiaduktu przy ulicy Żeromskiego i Lubelskiej zacznie się w najbliższy czasie. Stara konstrukcja ma być rozebrana, w jej miejsce staną dwa obiekty z jezdniami i przystaniem autobusowym. Przygotowania do inwestycji już się zaczęły, a one oznaczają też niestety wycinkę drzew.

Wzdłuż wiaduktu, po stronie północnej wiaduktu drzewa rosną po obu stronach chodnika. Mieszkańcy bloków przy ulicy Żeromskiego mieli nadzieję, że wycięte będą drzewa od strony wiaduktu. Ale, kiedy także na klonach, kasztanowcach, akacjach także tuż przy ich blokach pojawiły się jaskrawe znaki stało się jasne, że będzie bardzo źle i zostanie im pustynia tuż obok gigantycznego placu budowy. Zniknąć mają bowiem niemal wszystkie drzewa i krzewy wzdłuż bloków od ronda po wiaduktem aż do skrzyżowania z ulicą Zbrowskiego.

Mieszkańcy przeciw wycince. Mówią: będziemy bronić naszych drzew

Pilarze na ulicy Żeromskiego zaczęli pracę w piątek 30 lipca. Wtedy też mieszkańcy rozpoczęli protest, postanowili bronić drzew.

- Rozumiemy, że te drzewa najbliżej wiaduktu zostaną wycięte. Serce boli, jak się na to patrzy, ale trudno, musimy się z tym pogodzić. Ale drzewa najbliżej naszych bloków, na terenie spółdzielni muszą zostać. Ich będziemy bronić do końca - zapowiadają.

Rośnie tam na przykład 80- letni klon, potężny kasztanowiec. Jest ściana krzewów ozdobnych. Większość przed laty posadzili sami mieszkańcy, żeby było zielono. Potrzebowali bariery, która zatrzyma chociaż część kurzu z drogi, stłumi hałas z wiaduktu.

- One rosną tuż przy naszych blokach, otwieramy okna i mamy powietrze. Drzewa dają cień, proszę sobie wyobrazić, że ich nie ma. Słońce wypali wszystko, a w domach będziemy mieli gorąc - mówi pani Katarzyna.

- Komu przeszkadzają te drzewa? Ten największy klon rośnie przy samej ścianie bloku, przecież tu niczego nie można budować. A krzewy? Też rosną daleko od wiaduktu, po co je wycinać? Będzie nowy chodnik? Ale wszędzie drzewa przy chodnikach rosną. Co więcej w koronach są gniazda, ptaki wychowują pisklaki, jak można ścinać takie drzewa - mówi zgodnie mieszkańcy bloków przy ulicy Żeromskiego.

I zapowiadają, że będą protestować do skutku. W piątek dzwonili do wszystkich instytucji, od Urzędu miejskiego i zarządu dróg po konserwatora zabytków, bo to śródmieście Radomia objęte w całości ochroną konserwatorską. Jak mówią nikt nie powiedział im, skąd decyzja o wycince drzew przy samych blokach. Ale w piątek pracownicy firmy przerwali prace. Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji zapowiada jednak, że wycinka jest konieczna, nie ma od niej odwrotu.

Zobacz więcej:

Wycinka przy ulicy Żeromskiego przed budową nowego wiaduktu

- Część drzew wchodzi w kolizję z nowym obiektem, a przypominam, że zostaną tam obok siebie wybudowane dwa wiadukty. Inne drzewa z kolei wchodzą w kolizję z liniami podziemnymi, które tam są, albo będą układane. Nie ma innej możliwości, jak wycinka - zapewnia Dawid Puton, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.

Dopytujemy, dlaczego wycinka ma być prowadzona także na terenie spółdzielni mieszkaniowej "Nasz Dom".

- My ten teren przejęliśmy na podstawie specustawy i tam też mamy prawo do prowadzenia prac - odpowiada Dawid Puton.

I dalej tłumaczy, że na tym terenie żadne z drzew nie jest pomnikiem przyrody. Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji dysponuje tak zwanym zezwoleniem na realizację inwestycji drogowej (ZRID) i na tej podstawie ma prawo do prowadzenia prac w ramach zadania na wskazanym terenie.

Dawid Puton wyjaśnia też, że po zakończeniu budowy wokół wiaduktu będą sadzone nowe drzewa.

- Zdajemy sobie sprawę, że to nie to samo, co stare drzewa, ale nie ma innego wyjścia, jeśli chcemy mieć nowy wiadukt - mówi Dawid Puton.

Mieszkańców to w żaden sposób nie uspokaja. Tłumaczą, że nie protestują przeciwko budowie wiaduktu, a chcą ochronić zieleń w najbliższym otoczeniu bloków, żeby nie zostali wśród betonu.

- Wiemy, że wiadukt będzie większy, ale nie może przecież być budowany tuż przy blokach, gdzie rosną nasze drzewa - podkreślają.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto