Zaśmiecona działka przy ulicy Limanowskiego straszy wyglądem
Sprawa zaśmieconej działki przy ulicy Limanowskiego, vis a vis budynku dawnej Mewy ciągnie się od lat. To spora parcela pomiędzy dwoma kamienicami, z jednej strony dochodzi do Limanowskiego z drugiej do Dębowej. jest tam dzikie wysypisko śmieci, ale i parking. O problemie po raz ostatni pisaliśmy niemal dokładnie rok temu, wtedy o interwencje prosili pracownicy pobliskich firm. Na przeciwko działa na przykład przedszkole, w pobliżu są sklepy, firma tytoniowa. Tym razem zadzwoniła mieszkanka pobliskiej kamienicy.
- To jest okropny widok, ale boimy się, że latem będą tu szczury. czy ktoś to w końcu posprząta - pytana nasza czytelniczka.
Nie posprzątają na pewno osoby, które bałaganią. Nikt za rękę śmieciarza nie złapał, ale na działce można znaleźć przede wszystkim typowe śmiecie z domowego kosza.
Właściciel działki przy ulicy Limanowskiego w Radomiu od lat unika kar
Działki nie chce też posprzątać właściciel i z nim jest największy problem. Sprawa jest doskonale znana Straży Miejskiej w Radomiu i pracownikom Urzędu Miejskiego, była w nią angażowana policja i sąd. Właściciel od lat skutecznie unika odpowiedzialności i jak może miga się i od uporządkowania terenu, jego zabezpieczenia, jak i od kar.
Teoretycznie wiadomo, kto jest właścicielem parceli. Ale mężczyzna na przykład, kiedy Straż Miejska kończy postępowanie zmierzające do ukarania go i nakłonienia do zrobienia porządku przepisuje działkę na inną osobę. Procedurę w takim wypadku trzeba zaczynać od nowa. Albo zmienia miejsce zamieszkania, a może tylko adres zameldowania? Strażnicy miejsce znaleźli go w Radomiu, później w jednej z podradomskich miejscowości, wreszcie mieli informację, że trzeba go szukać w Warszawie. Pomagała policja, korzystano też z informacji Narodowego Funduszu Zdrowia, bo zapisując się do jakiejś przychodni trzeba podać adres zamieszkania.
- Jego miejsce pobytu ustalała dla nas policja, sprawy były już w sądzie. Przed laty sąd raz ukarał mężczyznę karą grzywny. Ale sytuacja się nie poprawiła. Zajmujemy się tą sprawą - mówi Grzegorz Sambor, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Radomiu.
Będzie kurator sądowy dla działki przy ulicy Limanowskiego
Straż Miejska i miejskie służby muszą działać w granicach prawa, same nie mogą wejść na cudzą nieruchomość, żeby tam posprzątać. Takie są przepisy i prawo własności. Miasto jest jednak zdeterminowane, żeby problem rozwiązać i urzędnicy chcą wykorzystać instytucję kuratora sądowego.
Okazuje się, że można ustanowić kuratora, który będzie reprezentował interesy właściciela, do którego nie można dotrzeć. Tak jest w tym przypadku, miejsce pobytu właściciela jest nieznane. Sprawa zostanie skierowana do sądu, które może takiego kuratora powołać. Będzie on reprezentował interesy mężczyzny, który posiada parcelę przy ulicy Limanowskiego w postępowaniu administracyjnym. To pozwoli go ukarać, ale czy rozwiąże problem bałaganu? Czas pokaże.
Jak informuje Straż Miejska i Urząd Miejski takich działek w Radomiu, których właściciele unikają sprzątania i migają się od kar jest zresztą więcej.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?